Dariusz Fornalak wystawił "Gieksę" do wiatru

Szkoleniowiec nazajutrz po ustaleniu warunków umowy zrezygnował z pracy w katowickim klubie.

Fornalak miał we wtorek po południu poprowadzić pierwszy trening GKS-u. - Zgodnie z umową przyjechał do klubu po godz. 14. Myślałem, że po to, by podpisać z nami kontrakt. Tymczasem on oznajmił mi, że dostał propozycję nie do odrzucenia i... wyjechał - kręci głową Jan Furtok, prezes GKS-u. Gdzie trafi Fornalak? Spekuluje się, że może chodzić o ofertę z Zagłębia Lubin.

W Katowicach są mocno rozczarowani postawą Fornalaka. - Ale płakał nie będę. Takie jest życie - mówi Furtok. Katowicki klub już po raz kolejny wystawiany jest do wiatru w podobnych okolicznościach. W ostatniej chwili z występów w GKS-ie rezygnowali kiedyś piłkarze Paweł Pęczak i Jacek Wiśniewski. - I jak się później okazywało, bardzo źle na tym wychodzili - zgryźliwie komentują katowiccy działacze.

Wtorkowe zajęcia zmuszeni byli poprowadzić asystenci Henryk Górnik i Jarosław Tkocz. Na Bukowej pojawił się także, ale już tylko prywatnie, Wojciech Osyra. Dotychczasowy trener GKS-u nie chciał komentować zachowania Fornalaka. - Czy przyjąłbym atrakcyjną finansowo ofertę pracy, podczas gdy byłbym już związany ustną umowę z innym klubem? Nie, ja pozostałbym wierny Katowicom - uśmiechnął się.

Furtok ma w środę prowadzić rozmowy z trenerami aspirującymi do pracy na Bukowej. Spodziewana jest szybka nominacja nowego szkoleniowca. Dodajmy, że roczny kontrakt z klubem podpisał Tomasz Prasnal, który przez ostatni rok był wypożyczony z Górnika Zabrze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.