W Olsztynie szukają "drugiej" Radwańskiej

Sukcesy Agnieszki Radwańskiej w największych turniejach na świecie spowodowały, że tenis ziemny po latach przerwy znów jest na ustach całej Polski. Szkółki tenisowe powstają jak grzyby po deszczu, a chętnych do nauki nie brakuje

Jedną z takich szkółek w Olsztynie otworzyła Fundacja im. Marka Włodarczyka. Obecnie trenują w niej dwie grupy dzieci, w wieku 6-8 lat oraz 8-13 lat. By odkryć talent pokroju Agnieszki Radwańskiej czy Marty Domachowskiej nie można jednak czekać, aż rodzice sami zdecydują się posłać swoje pociechy na zajęcia z tenisem.

- Utalentowaną młodzież wyszukujemy dzięki współpracy ze szkołami podstawowymi - mówi Wojciech Włodarczyk, przewodniczący fundacji, licencjonowany instruktor PZT. - Zorganizowaliśmy cykliczną imprezę pod nazwą "Igranie z Tenisem", podczas której przeprowadzamy konkurencje zręcznościowe oraz rozmawiamy na temat tenisa. Zdarza się, że kiedy wracamy do szkoły, by powtórzyć zajęcia, chętnych do zabawy z rakietą jest tylu, że dyrektor musi przeprowadzać losowanie. Rodzice też opowiadali mi, że dzieci po powrocie do domów prosiły, by je zapisać na treningi.

Nikt nie ma wątpliwości, że największym magnesem przyciągającym do uprawiania tej dyscypliny są wyniki osiągane przez Agnieszkę Radwańską. Przypomnijmy krakowianka ostatnio dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu (na tym etapie Wielkiego Szlema kontuzjowana Polka uległa Serenie Williams). Nikogo więc nie dziwi, że w szkółkach tenisowych coraz chętniej ćwiczą dziewczęta. Obie grupy prowadzone przez Wojciecha Włodarczyka trenują dwa razy w tygodniu po godzinie.

- Słyszę już sugestie rodziców, że zajęcia mogłyby trwać dłużej, ale dla mnie najważniejsze jest dobro dzieci - tłumaczy Włodarczyk. - Dziecka nie można zrazić do tenisa, nie można przemęczyć. Dlatego używamy specjalnych mniejszych rakiet i miękkich piłeczek, bo o uraz w tak młodym organizmie nietrudno. Muszę jednak powiedzieć, że patrząc na zapał tych brzdąców, jestem pełen optymizmu. Wiem jednak, że znaleźć wśród nich kolejną Radwańską nie będzie łatwo. Taki talent może wypłynąć po miesiącu treningów albo dopiero po kilku latach.

Zajęcia odbywają się na kortach przy ul. Radiowej 32. Rodzice, którzy chcą zapisać na nie swoje pociechy, nie muszą się martwić o sprzęt sportowy, który zapewniają organizatorzy, wystarczy jedynie odpowiednie obuwie. Fundacja Marka Włodarczyka w najbliższym czasie planuje stworzyć kolejne dwie grupy młodzieżowe. Szczegółowe informacje dla zainteresowanych pod numerem tel. 505 226 342.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.