Dzieniszewska jedzie na igrzyska olimpijskie

Edyta Dzieniszewska, kajakarka Sparty Augustów, pojedzie na igrzyska olimpijskie. 22-letnia zawodniczka w sobotę wraz z koleżankami z reprezentacji okazała się najlepsza w K4 na 500 metrów podczas zawodów Pucharu Świata. Na wyjazd do Pekinu nie ma co już z kolei liczyć kanadyjkarz Dojlid Białystok Paweł Skowroński

Jeszcze przed rokiem trudno było przypuszczać, że z Augustowa do Pekinu pojedzie aż trójka kajakarzy. Pewni występu byli tylko Marek Twardowski oraz Adam Wysocki. Oni od lat należą nie tylko do krajowej, ale też światowej czołówki. Na igrzyskach Twardowski popłynie w K1 na 500 metrów oraz wraz z Wysockim, Pawłem Baumanem (Zawisza Bydgoszcz) i Tomaszem Mendelskim (OKS Olsztyn) na 1000 metrów. Ponadto Wysocki wraz z Mendelskim będą rywalizować w K2 na 500 metrów. Olbrzymią niespodzianką natomiast jest załapanie się do kadry na igrzyska Dzieniszewskiej,

Gdy polska osada K4 na 500 metrów przed rokiem na mistrzostwach świata w Duisburgu wywalczyła kwalifikację olimpijską, naszej reprezentantki nie było w jej składzie. Wtedy wyjazdu do Pekinu mogły czuć się pewne Aneta Konieczna, Małgorzata Chojnacka Monika Borowicz (wszystkie Posnania) i Ewelina Wojnarowska (Warta Poznań). Mimo wszystko Dzieniszewska nie poddawała się w staraniach, aby wskoczyć do kadry.

- Już wtedy powiedziałam, że nie mam zamiaru odkładać wiosła na półkę i będę walczyć. Chociaż na pewno były pewne chwile zwątpienia - mówi Dzieniszewska. - Dużo pomógł mi mój trener klubowy [Jerzy Grąbczewski - red.], na początku to chyba nawet on bardziej wierzył w to, że mogę pojechać na igrzyska niż ja. Załapanie się do kadry jednak nie było łatwe, ale wraz z kolejnymi startami spisywałam się dobrze i uwierzyłam w to, że mogę pojechać do Pekinu, że to nie jest bajka.

Już w maju Dzieniszewska pokazała, że jest w niezłej formie. Wraz z koleżankami zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy w K4 na 1000 metrów. Miesiąc później dobrą dyspozycję potwierdziła na Pucharze Świata w Duisburgu. Wtedy to Polska osada w składzie: Dzieniszewska, Beata Mikołajczyk (Kopernik Bydgoszcz), Aneta Konieczna (Posnania), Dorota Kuczkowska (Spójnia Warszawa) zajęła drugą pozycję, a ustąpiła tylko reprezentantkom Niemiec. Jednak decydujący o wywalczeniu biletu do Pekinu był sobotni start w Pucharze Świata w Poznaniu. Polki, w identycznym składzie jak w Duisburgu, wygrały rywalizację na 500 metrów. Za naszą czwórką linie mety minęły Hiszpanki oraz Portugalki.

- Warunki podczas wyścigu nie były najlepsze, wiał boczny wiatr, ale na szczęście nie przeszkodziło to nam w osiągnięciu dobrego rezultatu - cieszy się Dzieniszewska. - My płynęłyśmy na trzecim torze, a nasze najgroźniejsze rywalki - Hiszpanki, na ósmym, więc za bardzo nie wiedziałyśmy, jak one się spisują. Na szczęście my pojechałyśmy swoje i teraz możemy cieszyć się, bo jedziemy do Pekinu. Co prawda oficjalnie nikt nam jeszcze tego nie powiedział, ale moim zdaniem na 99 procent skład czwórki na igrzyska jest już zamknięty i będzie wyglądał on tak jak w Poznaniu.

- Na 90 procent osada w takim składzie pojedzie do Pekinu, ale to jest tylko moja propozycja i teraz to wszystko musi zatwierdzić zarząd Polskiego Związku Kajakowego - zastrzega Michał Brzuchalski, trener reprezentacji kajakarek.

Swą szansę wyjazdu na igrzyska zaprzepaścił podczas weekendu Paweł Skowroński. Kanadyjkarz Dojlid Białystok płynąc wraz z Marcinem Grzybowskim (Posnania) na 500 metrów zajął czwartą pozycję. Na drugim miejscu zmagania ukończyła osada Roman Rynkiewicz (AZS AWF Gorzów) i Daniel Jędraszko (Posnania) i to ona pojedzie do Pekinu.

- Ogólnie ze startu jesteśmy zadowoleni, gdyż przegraliśmy bardzo nieznacznie może o pół łódki - mówi Skowroński. - Niestety jednak przegraliśmy i na igrzyska olimpijskie nie mamy co już za bardzo liczyć. W sumie trener już przed startem powiedział nam, że i tak nie zmieni składu osad, które wcześniej wywalczyły kwalifikacje. Dlatego też ubyło nam sporo motywacji przed samym wyścigiem. Teraz jeszcze nie mam wolnego. Wraz z kadrą, która pojedzie na olimpiadę, jadą na obóz, gdyż jestem rezerwowym na igrzyska i gdyby czego nikomu nie życzę ktoś doznał jakiejś kontuzji to może zająłbym jego miejsce.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.