Piłka nożna. Orzeł Babienica bez najlepszych zawodników

Dobra gra Orła Babienica sprawiła, że piłkarscy menedżerowie zjechali po zawodników trenera Mirosława Smyły

- Mam problem - mówi Smyła. - Szybko minął mi entuzjazm po wywalczeniu trzeciego miejsca w IV lidze i awansie do nowej III ligi. Kilku naszych zawodników otrzymało propozycję z innych klubów. Kapitan Piotr Mazur przenosi się z Ruchu Radzionków. Piotr Pawlak jest już jedną nogą w GKS-ie Tychy. Po Bartosza i Macieja Polisów przyjechał jeden z menedżerów i zabrał ich na testy m.in. do Widzewa Łódź. Skład nam się sypie, ale nie śpimy, tylko myślimy, jak tych zawodników zastąpić. Rozmawiamy z piłkarzami, ale nazwisk nie będę zdradzał, bo ktoś mógłby nas ubiec.

W Babienicy w weekend odbyła się też uroczystość kończąca bardzo udany sezon. - Zorganizowaliśmy mały turniej - dodaje Smyła. - Wystąpiły zespoły Orła, oldbojów Orła, juniorzy Polonii Bytom oraz drużyna gwiazd śląskiego sportu. Do drużyny gwiazd zaprosiliśmy m.in.: Mariusza Śrutwę, Mariana Janoszkę, Darka Dudka, Roberta Załęskiego oraz Grzegorza Wilczoka, który kończy karierę w Orle. Wszyscy goście chwalili, że coś takiego można zorganizować w tak małym klubie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.