Ten sezon zdecydowanie nie był udany dla częstochowianek. Klub miał obronić wicemistrzostwo Polski, które wywalczył w poprzednim sezonie. Tymczasem drużyna spisywała się poniżej oczekiwań i nie stanęła na podium. Gol był zupełnie inną drużyną niż przed rokiem. Młode piłkarki nie były w stanie zastąpić kilku doświadczonych, które odeszły.
Zawodniczki ISD Gola straciły aż 28 pkt do nowego mistrza Polski AZS-u Wrocław, 25 pkt do drugiego Medyka Konin i 12 pkt do brązowego medalisty MP Unii Racibórz. - Patrząc na całokształt, to ten sezon trzeba ocenić pozytywnie - mówi prezes ISD Gola Włodzimierz Seifryd. - Początek mieliśmy dobry i nic nie wskazywało na to, że może nas zabraknąć na podium. Później odejście doświadczonych zawodniczek i kontuzje sprawiły, że musieliśmy dać szansę gry młodym piłkarkom. One nie wytrzymały presji. Czwarte miejsce jest jednak dobrym wynikiem. Z tą kadrą, która kończyła sezon, trudno było o lepszy. Gol jest czwarty w Polsce i z tego też należy się cieszyć. Trzeba zaznaczyć, że po raz kolejny występowaliśmy na tzw. chałupniczych warunkach. Nie mamy swojego boiska i trudno zachęcić sponsorów do inwestowania w drużynę.
Jak będzie wyglądać kadra na przyszły sezon? - Zakończyliśmy rozgrywki w ekstralidze, ale druga drużyna nadal gra - dodaje Seifryd. - Myślimy już jednak o kolejnym sezonie.
Rezerwy Gola rozegrają w sobotę o godz. 11 na stadionie przy ul. Limanowskiego zaległy mecz II ligi z Unią Opole. - W tym spotkaniu w większości będą grały nasze juniorki - zdradza Seifryd.