Milan chciał Boruca rok temu. Teraz już nie chce, bo jest za drogi

Dużo mówiło się o tym, że Artur Boruc przejdzie do Milanu, ale na transfer nie ma szans. Wszelkie wątpliwości rozwiał trener Carlo Ancelotti. - Chciałem go rok temu, ale teraz jest za drogi - cytuje szkocki "Evening Times". Czy kolejnym klubem w karierze Polaka będzie Arsenal?

Artur Boruc był w kręgu zainteresowania mediolańczyków od czasu świetnych występów w Champions League właśnie przeciw Milanowi. Klub Serie A otwarcie przyznawał, że Boruc jest celem transferowym numer jeden. Jeden z dyrektorów w Milanie Ariedo Breda powiedział nawet jeszcze niedawno, że "Szkoci chcą dużo pieniędzy, ale nie wykluczamy, że sięgniemy po bramkarza Celtiku".

Wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwiał Carlo Ancelotti, trener zespołu. - Chciałem sprowadzić Boruca do Milanu już rok temu. Nie udało się, ale teraz cena jest zdecydowanie za wysoka - mówi szkoleniowiec rossonerich. - Milan poczynił kilka prób w sprawie transferu, ale nic z tego nie wyszło. Teraz mam trzech bramkarzy w drużynie i temat upadł - przyznaje Ancelotti.

Co dalej z serialem pt. transfer Boruca do wielkiego klubu? "Evening Times" pisze, że następny zespół w kolejce po byłego bramkarza Legii to londyński Arsenal. Jak pisze dziennik trener "Kanonierów" Arsene Wenger jest wielkim wielbicielem talentu Boruca. Według gazety szkoleniowiec podglądał go podczas meczu z Niemcami na Euro 2008.

Boruc byłby wtedy trzecim (!) polskim bramkarzem w drużynie obok Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.