Przemysław Pitry odchodzi; zastąpi go gwiazda z Bośni?

Lech sprzedaje Przemysława Pitrego do Górnika Zabrze, piłkarz już sfotografował się w koszulce nowego klubu. ?Kolejorz? jest za to bliski pozyskania wschodzącej gwiazdy bośniackiej piłki Semira Stilicia

Lech Poznań sprzedaje Przemysława Pitrego do Górnika Zabrze. Za ile - nie wiadomo, ale prezes Górnika Ryszard Szuster poinformował, że kluby porozumiały się w sprawie ceny. Dziś sprawa ma zostać dopięta.

- Kontrakt ma obowiązywać od lipca, ale wygląda na to, że będę mógł stawić się na pierwszym treningu Górnika, 17 czerwca - mówi Przemysław Pitry. Potwierdza, że zdecydował się opuścić Lecha Poznań. - Koniec sezonu miałem udany, fajnie, że strzelałem dużo bramek i że uważano mnie za skutecznego jokera, jednakże mi taka rola w zespole nie odpowiada. Mam ambicję grać w meczu więcej niż 15 czy 20 minut. W Lechu tak nie było, więc odchodzę. Górnik złożył dobrą, konkretną propozycję, więc postanowiłem zmienić klimat.

Pitry wcześniej był na testach w niemieckim zespole TSV 1860 Monachium. - Testy wypadły dobrze, ale widocznie nie szukali takiego piłkarza jak ja, skoro się nie odezwali - mówi Przemysław Pitry, który dodaje, że miał też kilka propozycji z innych niż Górnik polskich klubów. - Nie chcę jednak ujawniać ich nazw. Sprawa zamknięta.

Czy sprzedaż Pitrego oznacza, że Lech jest już pewny kupna napastnika, który zastąpi go w zespole? Nie, bo pozyskanie Roberta Lewandowskiego ze Znicza Pruszków na razie nieco się odwleka. - Sprawę załatwimy pewnie dopiero po moim przylocie z Kolumbii - mówi dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. Ten powrót planowany jest na 15 czerwca, a wyjazd dotyczy sprawy Manuela Arboledy. Do negocjacji o Lewandowskiego nieoczekiwanie włączyła się Jagiellonia Białystok, ale piłkarz woli grać w klubie, który pokaże się w europejskich pucharach.

O wiele bliższy jest za to transfer Semira Stilicia. 21-letni piłkarz Żeljezniczara Sarajewo razem z ojcem i menedżerem bawił wczoraj na Bułgarskiej. - Rozmawiamy z nim, mam nadzieję, że się dogadamy - mówi Pogorzelczyk. Stilić to ofensywny pomocnik, w Bośni uważany jest za potencjalną wielką gwiazdę. Podobno obserwowali go wysłannicy Eintrachtu Franfurt i... Arsenalu Londyn. Jak twierdzi menedżer Stilicia, na przeszkodzie w transferze do zespołu Arsena Wengera stanęło tylko to, że Bośniak, jako piłkarz spoza Unii Europejskiej, nie miałby szans na pozwolenie na pracę. - Obserwowaliśmy go długo, w zasadzie całą rundę. Jesteśmy bardzo zainteresowani transferem - mówi Pogorzelczyk.

Stilić nie wziął udziału w treningu, na którym był za to nowy nabytek Lecha Sławomir Peszko. Ale długa była też lista nieobecności. Brakowało m.in. Piotra Reissa, Bartosza Bosackiego (dostali dłuższe wolne), Peruwiańczyków i Panamczyka Luisa Henriqueza (on i Hernan Rengifo mają w planach jeszcze mecze w swoich reprezentacjach) i trenera Franciszka Smudy (bawi na urlopie). Piłkarze po porannych badaniach lekarskich po południu biegali w Lasku Marcelińskim.

Wczorajszy trening był pierwszą okazją do poznania się nowego trenera bramkarzy Józefa Młynarczyka z trójką swoich podopiecznych: Krzysztofem Kotorowski, Pawłem Linką i Dawidem Krętem. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że wszyscy startują z tego samego poziomu. Krzysiek jest już uznanym ligowcem, pozostałych chłopców w ogóle nie znam. Ale wszyscy dostaną szansę - mówi Młynarczyk. Paweł Linka nie ukrywa za to, że jeśli po dwóch tygodniach treningów usłyszy, że raczej nie ma szans na grę, będzie chciał odejść. - Podejmuję walkę o miejsce w składzie. Ale ja chcę grać. Do tej pory moja kariera układała się dokładnie tak jak to sobie planowałem. Dopiero w Wodzisławiu spotkał mnie chłodny prysznic - mówi Linka, który będąc wypożyczony do Odry, wysiadywał na ławce rezerwowych. - Jeśli teraz usłyszę, że mam szukać sobie klubu, to nie interesuje mnie już wypożyczenie, tylko transfer definitywny - informuje bramkarz Lecha.

Linkę bardzo chce poznańska Warta. - Przy ewentualnym wyborze klubu nie będę patrzył na pieniądze, a na realną szansę gry - mówi Linka.

Jeśli dyrektor Pogorzelczyk w najbliższych dniach dogada sprawę transferu Arboledy, z klubem pożegna się któryś z obrońców. Najmniej pewna jest pozycja Marcina Dymkowskiego.

Copyright © Agora SA