KSZO - Naprzód, czyli znów sporo bramek?

4:1, 0:4, 1:4 - to wyniki spotkań KSZO z Naprzodem w ciągu ostatniego pół roku. W sobotę o 17 kolejny pojedynek - tym razem na Świętokrzyskiej w Ostrowcu.

- Mamy coś do udowodnienia Naprzodowi. Ciągle pamiętamy porażkę z jesieni - mówi Rafał Kwapisz, bramkarz KSZO. W listopadzie ubiegłego roku zespół z Jędrzejowa wygrał aż 4:1, sprawiając jedną z największych niespodzianek rundy. W ostatnim tygodniu zespoły znowu strzeliły sobie po cztery gole, tym razem w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgu.

W sobotę zdecydowanym faworytem będą gospodarze. KSZO wygrał siedem z ośmiu ostatnich spotkań ligowych, a gola nie stracił od 453 minut! - Żałujemy, że sezon się kończy. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby zespół zaskoczył, teraz nasza gra wygląda coraz lepiej. Z Naprzodem na pewno nikt nie odstawi nogi, chcemy w dobrych humorach jechać na wakacje - dodaje Hubert Kościukiewicz, pomocnik KSZO. Po występach w reprezentacji U-21 i testach w warszawskiej Legii do składu pomarańczowo-czarnych wraca Adrian Frańczak.

W Jędrzejowie mieszane uczucia. Zespół Roberta Stachurskiego sięgnął wprawdzie w środę po Puchar Polski w okręgu, ale w wyjątkowo kiepskim stylu. - Chyba jesteśmy już zmęczeni sezonem. Ale jak widać po ostatnich meczach z KSZO, każdy wynik jest możliwy - twierdzi Mariusz Kośmider, kierownik zespołu. W pucharowym spotkaniu kontuzji nabawił się Łukasz Gajda i jego występ przy Świętokrzyskiej stoi pod znakiem zapytania.

Wierna jedzie do Nowego Sącza, choć pewnie chciałaby już skończyć sezon. Na wiosnę drużyna z Małogoszcza strzeliła zaledwie pięć goli, najmniej ze wszystkich drużyn, a na wyjazdach ani jednego! W spotkaniu z Sandecją ciężko będzie poprawić statystki. Gospodarze walczą bowiem o awans do nowej drugiej ligi.

Copyright © Agora SA