Rekolekcje EURO 2008

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to pierwsza tak duża impreza sportowa, w którą zaangażuje się Kościół katolicki. Wśród kilkuset duchownych, którzy na stadionach chcą uczyć etycznego kibicowania, będą też duszpasterze z Polski

Kompromitacja na Euro. Rosyjska flaga zamiast polskiej

Gwiazdy zobaczą Euro w telewizji

"Kościół 2008. Przy piłce od 2008 lat" - w szalikach z takim napisem i czerwono-biało-czerwonych czapeczkach na ulice austriackich i szwajcarskich miast, gdzie będą odbywać się mecze, wyjdzie ponad 600 katolickich księży. Chcą rozdać 100 tys. gwizdków z napisem: "Pan Bóg na ciebie nie gwiżdże, więc i ty nie gwiżdż na innych", i będą zapraszać do rozmowy na temat tego, komu i jak kibicowałby Jezus, gdyby znalazł się na stadionie.

- Na Euro 2008 przyjadą setki tysięcy młodych ludzi z całej Europy. To wspaniała okazja, by wyjść do nich z chrześcijańskim przesłaniem - mówi ks. Krzysztof Pelczar, polski ksiądz, którego austriaccy i szwajcarscy biskupi powołali na oficjalnego kapelana Euro 2008. Jego zadanie - pilnować całej akcji. Jak mówi, roboty jest ogrom, bo kościelne plany na Euro 2008 są imponujące.

Przy austriackich stadionach w Innsbrucku, Klagenfurcie, Salzburgu i Wiedniu, a także w szwajcarskiej Bazylei, Bernie, Genewie i Zurychu stanie kilkadziesiąt namiotów, w których przed meczami odbywać się będą nabożeństwa dla kibiców. Zaplanowano też wykłady i panele dyskusyjne, gdzie księża wspólnie z kibicami mają się zastanawiać, jak powinno się dziś kibicować. A w sposób szczególny opieką mają być otoczone grupy kibiców tych drużyn, którym się nie będzie wiodło. Pojawią się dla nich specjalne oazy pokoju, gdzie w przygotowanych do tego miejscach - tzw. ścianach płaczu - będą po meczach mogli zostawiać spisane żale, a przed meczami - modlitwy.

- Naszym marzeniem jest to, by nie wyładowywali swej złości na zaczepkach i bójkach z innymi kibicami. Chcemy ich energię obrócić w dobro i modlitwę - mówi ks. Pelczar.

Chorwaci trenują z dziećmi

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.