Niemcy remisują i drżą o Schweinsteigera

Reprezentacja Niemiec zremisowała w towarzyskim meczu z Białorusią 2:2. Nie dość, że nie zachwyciła, to omal straciła Bastiana Schweinsteigera, który w pierwszej połowie na noszach został zniesiony z boiska. Tę część jeszcze dograł, ale na drugą już nie wyszedł. Zmienił go debiutant Marco Marin

Zobacz bramki z meczu i faul na Schweinsteigerze - Z czuba.tv

Niemcy nie są niepokonani! W meczu w Kaiserslautern z przeciętną Białorusią popełnili mnóstwo błędów w defensywie i tylko nieskuteczności rywala zawdzięczają remisowy wynik. Nie zachwycił też lider drużyny Michael Ballack, choć pomocnik Chelsea dopiero dzień wcześniej dołączył do zgrupowania kadry na Majorce.

Na przedostatniego rywala przed meczem z Polską 8 czerwca w Klagenfurcie wybrano Białoruś, nie tylko ze względu jej niemieckiego trenera Bernda Stange. W mniemaniu Niemców Białorusini grają w podobnym stylu do Polaków, choć przecież w naszej kadrze nie ma tak kreatywnego piłkarza jak Aleksander Hleb. To właśnie pomocnik Arsenalu i jego brat, napastnik Wiaczesław stwarzali największe zagrożenie pod bramką Jensa Lehmanna.

Kamera często pokazywała zafrasowaną twarz trenera bramkarzy, Andreasa Koepke, który ręczył za Lehmanna, a trener Joachim Loew już w grudniu namaścił na swój numer 1. Po golkiperze Arsenalu widać jednak było, że cały sezon spędził na ławce rezerwowych. Kilka razy interweniował niepewnie, np. nie łapiąc piłki przy strzałach z daleka. Ale w końcówce pierwszej połowy zrehabilitował się, efektowną paradą broniąc strzał Antona Putsiły z HSV.

47 tys. kibiców na stadionie Betzenberg tylko 10. minut czekało na pierwszą bramkę. Lukas Podolski fantastycznie zagrał piłkę na pole karne do Mirosława Klose, ten obiegł bramkarza i strzelił do pustej siatki. Choć obaj są zawodnikami Bayernu Monachium nie rozegrali tak świetnej wspólnej akcji od czasu mistrzostw świata w 2006. Podolski stracił miejsce w pierwszym składzie i kadry. W tym meczu udowodnił jednak, ze trener może na niego liczyć.

10 minut później było już 2:0. Z prawej strony piłkę w pole wrzucił niezwykle szybki David Odonkor, jeden z zawodników wciąż niepewnych wyjazdu na Euro, który starał się tym występem przekonać do siebie trenera Loewa. Podolski nie sięgnął piłki, ale ta spadła na nogę Władymira Korytki, odbijając się tak nieszczęśliwie, że wleciała do siatki.

Po przerwie duet napastników Bayernu zastąpili walczący o wyjazd drugoligowi napastnicy - 35-letni Oliver Neuville z Borussii Dortmund i 24-letni Patrick Helmes z FC Koeln. Gra gospodarzy od razu się popsuła, a w 61. kontaktową bramkę zdobył Witalij Bułyga. Błąd popełnili środkowi obrońcy Christoph Metzelder i Per Mertesacker, którzy dali się wyprzedzić szybkiemu napastnikowi Energii Władywostok. Jego strzał Lehmann próbował zablokować nogą, ale nie był w stanie i odbita piłka wpadła do siatki.

Okazało się, że Niemcy - wbrew powszechnej opinii - jednak nie grają do końca. W 88. min wyrównującego gola dla Białorusi zdobył Bułyga. Pomeczowa ocena mistrza Europy z 1972 roku i eksperta stacji "Das Erste", Guenthera Netzera była miażdżąca głównie dla Lehmann i jego orbońców. Zdaniem Netzera bramkarz Arsenalu "zardzewiał" i źle organizował grę defensywy. Rywale zbyt łatwo znajdowali drogę pod bramkę gospodarzy i i tylko szczęściu Niemcy zawdzięczają to, że Białorusini nie potrafili wykorzystać wszystkich okazji. Jednak akurat jego pozycja nie jest zagrożona. Kandydatami do skreślenia z kadry pozostają Tim Borowski (z powodu grypy został na Majorce), Piotr Trochowski, Marco Marin i Odonkor.

W białoruskiej drużynie od pierwszej minuty grał Sergiej Omeljańczuk, który był ongiś zawodnikiem Legii Warszawa.

Niemcy - Białoruś 2:2 Klose (10.), Korytko (20. sam) - Bułyga (61.), (88.)

Skład Niemców:

Jens Lehmann - Philipp Lahm, Per Mertesacker, Christoph Metzelder, Thomas Hitzlsperger, David Odonkor, (Clemens Fritz, 77), Torsten Frings (Piotr Trochowski, 67), Michael Ballack (Jermaine Jones, 45), Bastian Schweinsteiger (Marko Marin, 45), Miroslav Klose (Patrick Helmes, 54), Lukas Podolski (Oliver Neuville, 54)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.