Jaga zagra w barażu z Arką Gdynia

Niemal w najsilniejszym składzie we wtorek białostocki zespół wyjeżdża do Gdyni, gdzie w środę rozegra pierwsze spotkanie dwumeczu o miejsce w ekstraklasie. Przynajmniej teoretycznie Arka ma teraz silniejszą ekipę od tej, która dwa lata temu wygrała podobne baraże z Jagiellonią

Dwa mecze Jagiellonii z Arką Gdynia powinny decydować, która z tych drużyn zagra w przyszłym sezonie w ekstraklasie. To jednak tylko teoria, gdyż dziś może okazać się, że baraży w ogóle nie będzie. Komisja ds. licencji Polskiego Związku Piłki Nożnej będzie rozpatrywać odwołania ŁKS-u Łódź i Polonii Bytom, które nie zostały dopuszczone do gry w przyszłym sezonie w krajowej elicie.

Niewykluczone też, że nawet gdy baraże zostaną rozegrane, to ich wyniki nie będą miały żadnego znaczenia. Zawirowania wynikają m.in. z tego, że wicemistrz II ligi Śląsk Wrocław ma połączyć się z I-ligowym Groclinem Grodzisk Wielkopolski. Ponadto za korupcję już wcześniej degradacją z ekstraklasy zostało ukarane Zagłębie Lubin. Odwołało się od wyroku, a rozstrzygnięcie tej sprawy nastąpi dopiero po barażach.

- Dostaliśmy z Ekstraklasy S.A. faks, że mecze barażowe na pewno rozgrywamy z Arką Gdynia - oświadcza jednak Ireneusz Trąbiński, prezes Jagiellonii.

Tak więc dziś rano białostoczanie wyjeżdżają do Gdyni na pierwsze spotkanie. Rewanż odbędzie się w sobotę w Białymstoku. Z tym rywalem piłkarze Jagiellonii rywalizowali już w barażach o miejsce w ekstraklasie. Przed dwoma laty białostoczanie walczyli o awans do krajowej elity, a gdynianie grali o utrzymanie w niej. W dwóch spotkaniach górą byli zawodnicy Arki - w Białymstoku wygrali 2:0, a na własnym stadionie 2:1. Szczególnie pierwszy mecz zapadł kibicom Jagi w pamięci. Tak doświadczeni piłkarze jak Robert Kolasa i Arkadiusz Kubik popełniali tak koszmarne błędy, jakie nigdy wcześniej chyba im się nie zdarzały. A po tych pojedynkach właściwie zakończyli kariery.

- Pewnie, że pamiętam tamte mecze, pierwszy był z podtekstami i sprawa chyba do tej pory się toczy. Jak widać historia lubi się powtarzać, ale myślę, że teraz zmierzą się zupełnie inne zespoły. Tamte mecze odkreślone są grubą kreską i patrzymy w przyszłość - zapewniał podczas wczorajszej konferencji prasowej Jacek Markiewicz, kapitan Jagiellonii.

Jednak nie tak do końca teraz zagrają inne zespoły. W składzie Arki nadal są zawodnicy występujący w tamtych meczach m.in.: Norbert Witkowski, Olgierd Moskalewicz, Damian Nawrocik, Dariusz Ulanowski, Bartosza Ława. Teoretycznie gdynianie mają teraz nawet silniejszą kadrę niż przed dwoma laty. Do ekipy dołączyli m.in. tacy piłkarze jak Bartosz Karwan czy Marcin Chmiest. Arka bowiem znalazła się w II lidze nie poprzez złe wyniki na boiskach (poprzedni sezon zakończyła na 11. miejscu w ekstraklasie), ale za udział w korupcji. Mimo degradacji, właściciel klubu - jeden z najbogatszych Polaków Ryszard Krauze - nie tylko nie odwrócił się od finansowania drużyny, a co więcej zwiększył jej budżet.

- Ta drużyna najpierw miała budżet w wysokości 16 mln zł, a później został on podniesiony do 18 - mówi Stefan Białas, trener białostoczan. - Grają tam zawodnicy pierwszoligowi, byli reprezentanci kraju. Niektórych z nich nawet miałem u siebie, będąc przede wszystkim trenerem Legii Warszawa. Ale jest to drużyna, która zajęła dopiero czwarte miejsce w II lidze, i to jest fakt. Chociaż nie było też jej łatwo grać, gdyż wszyscy się przeciwko niej mobilizowali.

Przerwę zimową piłkarze Arki spędzili na czwartej pozycji w tabeli, chociaż gdyby nie pięć ujemnych punktów (kolejna kara za korupcję), byliby liderem II ligi. Wiosenne rozgrywki rozpoczęli jednak koszmarnie. W sześciu meczach zdobyli ledwie pięć punktów i z posadą pożegnał się trener Wojciech Stawowy. Drużynę objął drugi trener Robert Jończyk i zespól momentalnie "odżył". W dziewięciu spotkaniach zdobył 23 "oczka", w niektórych meczach wręcz gromiąc rywali.

- Ta drużyna miała wiosną dosyć sporą przerwę w życiorysie, ale ostatnio się odbudowała - ocenia Białas. - Ale przed naszymi meczami obawiam się tylko sędziów. Dlatego że w ostatnim spotkaniu w Gdyni Arka zremisowała z Odrą Opole w doliczonym czasie gry po golu strzelonym ze spalonego. My zagramy w najsilniejszym składzie, zawodnicy wyjdą na boisko i pokażą, że nieprzypadkowo znaleźli się w I lidze.

Trener Białas nie będzie mógł jutro skorzystać z Aleksandra Kwieka, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek.

Kadra Jagiellonii na mecz w Gdyni

Bramkarze : Jacek Banaszyński, Maciej Kudrycki. Obrońcy : Alexis Norambuena, Łukasz Nawotczyński, Dariusz Łatka, Marek Wasiluk, Adrian Napierała. Pomocnicy : Radosław Kałużny, Mariusz Dzienis, Michał Renusz, Jacek Markiewicz, Jacek Falkowski, Dariusz Jarecki, Tomasz Sokołowski, Mariusz Marczak. Napastnicy : Remigiusz Sobociński, Vuk Sotirović, Łukasz Tumicz.

Czy Jagiellonia wygra z Arką?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.