14 tys. widzów stawiło się na Toyota Park w Chicago, choć Tomasz Frankowski (były gracz Wisły, obecnie napastnik Fire) przewidywał, że może być ich nawet 3 tys. więcej. - Ten mecz to wielka frajda dla Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych. O spotkaniu mówi wielu ludzi - cytuje Frankowskiego oficjalny serwis internetowy Fire.
Polak rozegrał cały mecz, choć ostatnio narzekał na kontuzję. Jednak ani on, ani żaden z jego kolegów nie potrafili wcelować w bramkę Wisły, a co dopiero trafić do siatki. W efekcie piłkarze z Chicago nie oddali żadnego celnego strzału. Trochę lepiej spisała się Wisła, ale z uderzeniami Marka Zieńczuka i Radosława Sobolewskiego poradził sobie bramkarz gospodarzy.
Pod koniec pierwszej połowy boisko opuścił Piotr Brożek. Po starciu z przeciwnikiem obrońca Wisły upadł na murawę, ale próbował jeszcze kontynuować grę. Kilka minut później poprosił jednak o zmianę.
Po raz ostatni w Wiśle zagrał Paulista. Brazylijczyk miał nawet nie lecieć do Stanów Zjednoczonych, ale w ostatniej chwili został dołączony do kadry. Na konferencji prasowej po meczu z Fire
Maciej Skorża, trener Wisły, miał jednak powiedzieć, że było to ostatnie spotkanie Paulisty w krakowskim zespole. Zawodnik ma podobno propozycje z
Górnika Zabrze i
GKS-u Bełchatów.
Drużynę opuścił także Andrzej Niedzielan, który nabawił się ostrej infekcji i wrócił do Polski. Teraz czeka go dwutygodniowe leczenie.
Chicago Fire - Wisła Kraków 0:0
Fire: Noble - Washington, Robinson
Ż, Conde
Ż, Woolard
Ż - Carr (70. Kasiguran), Banner (64. Brown), Lowry, Pause (46. Plotkin) - Herron, Frankowski.
Wisła: Pawełek - Piotr Brożek (38. Szabat), Głowacki, Cleber
Ż , D~az - Paulista
Ż, Sobolewski, Jirsák (62. Boguski), Zieńczuk - Kmiecik (46. Cantoro
Ż), Małecki.