III liga: Przebój stracił w Łęcznej 10 goli!

To miał być mecz na szczycie III ligi, bo przecież lider podejmował wicelidera. Skończyło się na ogromnej kompromitacji podopiecznych Antoniego Szymanowskiego. Wynik mówi wszystko. W meczu z Górnikiem Przebój stracił 10 goli, w poprzednich 27 spotkaniach 24

Górnik Łęczna - Przebój Wolbrom 10:0 (5:0)

Gole: Niżnik (31., 59., 89.), Michalak (3., 45.), Surdykowski (70, 79.), Mazurkiewicz (24.), Grzegorzewski (36.), Bugała (81.).

Przebój: Palczewski - Kańczuga (65. Juszczyk), Szewczyk, Wdowik, Siedlarz - D. Mielec (80. Cupiał), Tomasik, Glanowski (46. Porębski), A. Mielec - Rak, Górski (65. Żelazny)

Kopnij i biegnij

W Nowym Sącz Sandecja gościła trzeciego w tabeli Hetmana. Gospodarze wciąż walczą o prawo występów w nowej II lidze, rywale są już tego pewni. Do przerwy więcej sytuacji miała Sandecja. Groźnie strzelali Michał Gryźlak (m.in. trafił w słupek) i Rafał Zawiślan, ale gola zdobył Piotr Bania. Jednak tuż przed przerwą goście wyrównali. W drugiej połowie częściej atakował Hetman i w 58. min zdobył zwycięską bramkę.

- Moi zawodnicy zaprezentowali coś takiego: kopnij i biegnij. Jestem pod wrażeniem kibiców, którzy nadal przychodzą ich oglądać - stwierdził Jarosław Araszkiewicz, trener Sandecji.

Sandecja Nowy Sącz - Hetman Zamość 1:2 (1:1)

Gole: Bania (19.) - Polniak (45.), Kiema (58.).

Sandecja: Kozioł - Szczepanik, Frohlich, Kandyfer (46. Damasiewcz), Polańdki - Gryźlak (55. Kopański), Wańczyk (46. Grębocki), Orzechowski, Zawiślan - Bania, Nieć (58. Owsianka).

Wypadek nie przeszkodził

W drodze do Biłograju w tył autokaru z ekipą Kolejarza uderzył samochód osobowy. Nikomu nic się nie stało, ale autobus nie mógł dalej jechać. Udało się błyskawicznie ściągnąć autokar zastępczy i piłkarze dotarli na czas.

- Dotarliśmy 45 minut przed meczem i nawet nie zdążyliśmy rozprostować kości. Szybka odprawa, błyskawiczna rozgrzewka i już trzeba było grac - mówi Mirosław Hajdo, trener Kolejarza.

Jego podopieczni chyba nie zdążyli się dobrze rozgrzać, bo już w 2 min. Łada objęła prowadzenie. Stróżanie szybko się otrząsnęli i zanim upłynęło pół godziny już wygrywali dzięki trafieniom Piotra Chlipały. - Mogliśmy wygrać wyżej, choć zanim strzeliliśmy trzeciego gola, Łada miała dwie niezłe okazje - przyznał szkoleniowiec Kolejarza.

Murawa lepsza dla Resovii

Do przerwy brzeszczanie mieli dwie okazje do zdobycia gola, ale Łukasz Szczoczarz nie wykorzystał okazji sam na sam, a Sławomir Matras niedokładnie dograł piłkę w polu karnym. Decydująca bramka padła po rzucie rożnym. Andrzej Danielak wygrał walkę z obrońcami oraz bramkarzem Okocimskiego i głową skierował piłkę do siatki. - Futbolówka wturlała się do bramki. Miałem jeszcze nadzieję, że zatrzyma się w błocie - nie kryje Palik. - Murawa była dramatyczna. Przed meczem nad Rzeszowem przeszła ulewa i wodę można było wiaderkami wylewać.

RESOVIA - OKOCIMSKI 1:0 (0:0)

Gol: Danielak 59.

OKOCIMSKI: Palej - Mateusz Wawryka, Kocis, Jagła Ż, Ogar - Kostecki (69. Ulas), Metz, Piotrowicz (78. Bednarczyk), Matras (46. Gryboś) - Szczoczarz, Karwat (46. Gnyla).

Fatalne otwarcie

Hutnik przegrał trzecie spotkanie z rzędu i już myśli o budowie drużyny, która w przyszłym sezonie będzie rywalizować w nowej trzeciej lidze.

Krakowianie w przeciągu 11 minut Hutnik stracili dwie bramki i szansę na choćby punkt w meczu z Naprzodem. - Żadnego meczu w tym sezonie nie zaczęliśmy tak fatalnie - kręcił głową Albin Mikulski, trener Hutnika.

Przy pierwszej bramce błąd popełnił Marcin Pasionek. Obrońca Hutnika musiał ratować się faulem , ale rzut wolny sprzed pola karnego wykorzystał Łukasz Gajda. Chwilę później zaatakowali krakowianie, ale bramkarz gości z największym trudem obronił strzał Pawła Wasilewskiego z kilkunastu metrów. - To była kluczowa akcja. Gdyby Paweł trafił, to mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej. Zamiast tego Naprzód zdobył drugą bramkę - tłumaczył Mikulski.

Przy drugim golu piłkę stracił Ibrahim Sunday, Marcin Wójcicki dograł na trzeci metr do Krzysztofa Myśliwego, a ten skierował piłkę do siatki. Do końca drugiej połowy przewagę miał Naprzód. Goście strzelali zarówno z 25, jak i 6 metrów, ale za każdym razem piłka leciał wysoko nad bramką.

Już na początku drugiej sędzia przyznał rzut karny dla Hutnika za zagranie piłki ręką w polu karnym, a do siatki trafił Wasilewski. Do końca spotkania krakowianie nie potrafili już oddać groźnego strzału.

HUTNIK KRAKÓW - NAPRZÓD JĘDRZEJÓW 1:2 (0:2)

Gole: Wasilewski (48. z karnego) - Gajda 7, Myśliwy 18

Hutnik: Brzeziański - Obierak (39. Kajda Ż), Czajka, Pasionek Ż, Garzeł Ż - Kępa, Sunday, Kozieł (73. Kolański), Dziadzio (60. Antas) - Świątek Ż (57. Białkowski) - Wasilewski;

Łada Biłgoraj - Kolejarz Stróże 1:3

Gole: Popajewski (2.) - Chlipała (8., 28.), Dudziński (90).

Kolejarz: Poyskaty - A. Basta, Księżyc (55. Giesa), Sierant, Pokrywka - Wieczorek (78. Drąg), Frankiewicz, Prokop, Stefanik - Chlipała (85. Kucharzyk), Dudziński (80. Leśniak)

Pozostałe wyniki i tabela: Avia Świdnik - Stal Rzeszów 1:1, Orlęta Radzyń Podlaski - KSZO Ostrowiec 0:2.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.