Podhale przeniesienie się do Opola?

Hokeiści na jakiś czas wyprowadzą się z Nowego Targu. W taki sposób sponsor Wojasa/Podhale chce promować hokej i swoją firmę

Wiesław Wojas, właściciel klubu już od pewnego czasu nosił się z zamiarem rozgrywania meczów w innym mieście, najgłośniej jednak mówiło się o Lublinie. Tymczasem drużyna być może przeprowadzi się do Opola. Pierwsze rozmowy w tej sprawie już się odbyły. - To było spotkanie intencyjne, chcieliśmy wybadać perspektywy oraz stanowisko władz miasta. Jesteśmy zadowoleni z tego, co usłyszeliśmy - komentuje Andrzej Podgórski, prezes Podhala.

Dlaczego trzeci zespół w Polsce zdecydował się grać właśnie w Opolu? - Działalność w samym Nowym Targu nie przynosi naszemu sponsorowi wymiernych korzyści marketingowych. Dlatego mamy pomysł, aby wyjść poza nasze miasto. Uważamy, że Opole ma na to odpowiednie warunki, dobry obiekt i wielu kibiców - wyjaśnia prezes.

Ten ostatni czynnik z pewnością ma duży wpływ na decyzję. Mimo iż Podhale wywalczyło w minionym sezonie brązowy medal MP, to na meczach zjawiało się zaledwie po kilkuset kibiców. Tymczasem w Opolu, gdy Orlik grał w ekstralidze, hala pękała w szwach.

Jeszcze inny powód wskazują nowotarscy hokeiści. - Może chodzi o lodowisko? - zastanawia się Jarosław Różański, kapitan Podhala. Miasto, które zarządza obiektem, nieraz zbyt późno przygotowywało halę do sezonu, a zawodnicy narzekali na bardzo kiepską jakość nowotarskiego lodu.

Na razie nie wiadomo, jak ścisła będzie współpraca obu klubów, ale pod uwagę branych jest kilka wariantów. Pierwszy zakłada, że Podhale rozegra część spotkań ligowych w Opolu, zaś maksymalny, że oba kluby będą ściśle współpracować, a Orlik stanie się niejako drugą drużyną Podhala.

- Nie bierzemy pod uwagę całkowitego opuszczenia Nowego Targu ani całkowitej likwidacji Orlika - zaznacza Podgórski. - Wiele zależeć będzie także od tego, co na takie rozwiązanie powie PZHL - mówi prezes. Stanowisko nowych władz związku poznamy najwcześniej w czerwcu, bo właśnie wtedy odbędą się wybory.

Kolejne spotkanie działaczy obu klubów zaplanowano na przełom maja i czerwca. - Wówczas powinniśmy znać więcej szczegółów - podkreśla prezes Podgórski.

O ewentualnej przeprowadzce niechętnie mówią hokeiści Podhala. - Nikt z nami nie rozmawiał, nie dostaliśmy oficjalnej wiadomości - zaznacza kapitan drużyny Różański. - Ale nie uśmiecha mi się przeprowadzka poza Nowy Targ. Gdybym chciał grać w jakimś innym mieście, to podpisałbym kontrakt z innym klubem.

Dla zawodników występy w oddalonym o ponad 250 km Opolu oznaczałyby kilkudniowe rozłąki z rodziną. Wielu z nich jest także związanych z Nowym Targiem, bo tam się urodzili i stawiali pierwsze kroki na lodowisku. - To może być cios dla najwierniejszych kibiców Podhala. Choć z drugiej strony fani rzeczywiście na niektórych meczach stawiali się niezbyt licznie - przyznaje Różański.

dla Gazety

Zenon Hajduga, prezes PZHL

To nie jest najlepszy pomysł. Bo jeśli ktoś się pyta, z czym kojarzy mi się Nowy Targ, to bez namysłu mówię: "Szarotki". Nie ma jednak przepisu, który zabraniałby tymczasowego przeniesienia drużyny, więc jeśli pan Wojas będzie chciał to zrobić, to PZHL nie ma możliwości stanąć mu na drodze. Czasami drużyny z NHL przyjeżdżają do Europy zagrać jeden mecz, ale nikt nie chce się przenosić. Może rzeczywiście hokej przejadł się w Nowym Targu, ale jeśli tak jest, to należy coś zrobić, by tych kibiców przyciągnąć na trybuny, np. przeprowadzać jakieś konkursy. Ale niech pan Wojas próbuje, zobaczymy co z tego wyjdzie. not. PJ

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.