Marcin Malinowski wraca do zdrowia

Pomocnik Odry Wodzisław, który w marcu podczas treningu uległ koszmarnej kontuzji, wraca do pełni sił.

Dobre wieści dla kibiców wodzisławskiej Odry. Rekonwalescencja kontuzjowanego w marcu piłkarza Odry Wodzisław Marcina Malinowskiego przebiega pomyślnie. "Malina" uległ podczas jednego z treningów fatalnej kontuzji. Kolega z drużyny - Artur Błażejewski, tak niefortunnie upadł na jego nogę, że złamał mu trzy kości śródstopia.

14 maja piłkarz przeszedł w Bielsku-Białej operację zespolenia złamanych kości. Rokowania lekarzy co do dalszej przyszłości zawodnika są optymistyczne. - Na razie wszystko układa się tak, jak powinno. Przynajmniej raz w miesiącu jeżdżę na konsultacje do Bielska-Białej do dr. Romana Pawlasa. Sprowadzają się one do kolejnych prześwietleń stopy. Rokowania są dobre. Pan doktor kontroluje sytuację. Nie noszę już żadnych opatrunków, szwy wyciągnięto mi po miesiącu - mówi piłkarz.

Połamana stopa nie trafiła do gipsu. Piłkarzowi założono jedynie specjalny but ortopedyczny. Nadal porusza się jednak o kulach. - 3 czerwca but zostanie zdjęty. Wtedy tak naprawdę, po ośmiu tygodniach leczenia, okaże się, co dalej. Kości powinny się całkowicie zrosnąć - ma nadzieję piłkarz.

Jak długo potrwa rehabilitacja? - Utarło się tak: jaka długa przerwa, tak długa rehabilitacja. Nie mnie wyrokować. Najważniejsze, że kości się prawidłowo zrastają. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będę już normalnie biegał po boiskach - wierzy piłkarz.

Malinowski rzadko wychodzi z domu. - Zbyt szybko się męczę. Zdecydowanie wolę oglądanie telewizji, internecik. Nie ma mowy o dalszych wycieczkach. No, chyba że na stadion Odry - mówi.

Copyright © Agora SA