Stal przegrała i wciąż jest niepewna utrzymania

Piłka nożna. Po pierwszej połowie wyjazdowego meczu z GKS-em Jastrzębie piłkarze ze Stalowej Woli przegrywali już 0:3. Po zmianie stron byli bliscy odrobienia strat, ale ostatecznie GKS wygrał 3:2.

Gospodarze środowego meczu od początku dyktowali warunki na boisku. Szczególnie groźny był Maciej Małkowski, z którym nie mogli sobie poradzić obrońcy Stali. Już w piątej minucie pomocnik GKS-u dwukrotnie dośrodkowywał, ale żaden z jego partnerów nie sięgnął piłki w polu karnym. Pięć minut później było już jednak 1:0 dla gospodarzy, gdy kolejne dokładne podanie Małkowskiego wykorzystał Robert Żbikowski, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki.

Goście po stracie gola nie potrafili odpowiedzieć skuteczną i groźną akcją. Za to gospodarze nabrali wiatru w żagle. W 12. minucie doskonałą okazję miał Bartosz Woźniak, ale piłka po jego strzale nożycami otarła się o słupek. W 17. minucie jastrzębianie strzelili drugiego gola i znów w roli głównej wystąpił Małkowski, który idealnie zacentrował na głowę Marcina Narwojsza, a napastnik gospodarzy nie miał problemu z pokonaniem Tomasza Wietechy.

Mimo dwubramkowego prowadzenia gospodarze ani na chwilę nie spuścili z tonu, a groźnymi, choć niecelnymi strzałami popisali się Żbikowski oraz Bartłomiej Grabczyński. Ten drugi mógł się cieszyć ze zdobycia gola w 36. minucie, gdy strzałem głową wykończył podanie z rzutu wolnego Woźniaka.

W ogóle w pierwszej połowie gospodarze zaimponowali skutecznością. Oddali cztery celne strzały na bramkę Stali, a trzy z nich przyniosły gole. Podopieczni Władysława Łacha odpowiedzieli tylko jednym celnym uderzeniem.

Jednak już pierwsza akcja stalowowolan po przerwie przyniosła im gola. Z rzutu wolnego płasko dośrodkował Bartłomiej Piszczek, a jeden z miejscowych obrońców interweniował tak niefortunnie, że trafił piłką do bramki obok bezradnego Jakuba Kafki. Po zdobyciu gola niemający nic do stracenia goście rzucili się do odrabiania strat, jednak długo nic z ich starań nie wychodziło. Swoje sytuacje mieli też gospodarze.

Dopiero w 79. minucie rajdem prawą stroną boiska popisał się Przemysław Pałkus, który minął Tomasza Ciemięgę i strzałem tuż przy słupku zdobył drugiego gola dla Stali. Na wyrównanie nie starczyło już czasu i Stal wciąż nie może być pewna utrzymania w II lidze.

tomasz.welc@rzeszow.agora.pl

Bramki: Żbikowski (9.), Narwojsz (17. głową), Grabczyński (36. głową) - Kaciczak (51. samobójcza), Pałkus (79.).

GKS: Kafka - Wrześniak (50. Kaciczak), Pielorz, Ciemięga, Bednarek - Woźniak, Wilczek, Grabczyński Ż, Małkowski - Narwojsz (81. Karwot), Żbikowski (86. Adaszek).

Stal: Wietecha - Ławecki (46. Maciorowski), Wieprzęć, Piszczek, Lebioda Ż - Iwanicki, Lipecki (53. Stręciwilk), Trela, Krawiec (87. Drozd) - Pałkus Ż, Gęśla Ż.

Sędziował Adam Lyczmański z Bydgoszczy.

Pozostałe wyniki 30. kolejki:

ŁKS Łomża - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1, Warta Poznań - Pelikan Łowicz 2:1, Lechia Gdańsk - Kmita Zabierzów 1:0, Wisła Płock - Arka Gdynia 1:1. Mecze Odra Opole - Znicz Pruszków, Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław i Piast Gliwice - Tur Turek zakończyły się po zamknięciu tego wydania "Gazety". Mecz Motor Lublin - GKS Katowice został przełożony na 14 maja.

Copyright © Agora SA