Zwycięstwo Stali nie tylko dało jej trzy punkty, ale także zmniejszyło dystans do rywala, który przed spotkaniem znajdował się w grupie zespołów mających szansę na grę w nowej drugiej lidze. - Tego meczu nie mogliśmy przegrać. Porażka spowodowałaby, że nowa druga liga uciekłaby bezpowrotnie - mówił po meczu trener rzeszowian Andrzej Szymański.
Stalowcy mecz rozpoczęli znakomicie, bowiem już w 2. minucie objęli prowadzenie. Prostopadłe podanie Krzysztofa Majdy znakomicie wykorzystał Emanuel Udoudo, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnie z 16 metrów umieścił piłkę w siatce. Szybko strzelona bramka ustawiła mecz. Goście nie mieli pomysłu na grę, a Stal raz za razem niepokoiła bramkarza przyjezdnych. To właśnie Marek Kozioł ustrzegł Sandecję od porażki w większych rozmiarach.
W 18. minucie po strzale Damiana Wolańskiego co prawda pomogła mu poprzeczka, ale w drugiej połowie Kozioł wykazał się nie lada refleksem, broniąc strzał Pawła Kloca z rzutu wolnego w 58. minucie czy uderzenia Wolańskiego i Udoudo z kilku metrów w 59. minucie. Podobnie było ze strzałem Krzysztofa Szymańskiego w 75. minucie. Kozioł obronił strzał z bliska, ale przy dobitce był bezradny i stalowcy zdobyli drugą bramkę. Chwilę wcześniej mogli strzelić jeszcze jednego gola, ale główkę Piotra Dudy z linii bramkowej wybił Maciej Polański.
Sandecja odpowiedziała praktycznie tylko uderzeniem w słupek Piotra Bani i zasłużenie przegrała. - Cieszę się bardzo z tego, że moi zawodnicy nie cofnęli się po strzeleniu bramki, co wcześniej im się zdarzało - podsumował spotkanie trener Szymański.
Bramki: Udoudo (2.), Szymański (75.)
Stal: Giertl - Solecki, Ivan, Duda, Hus - M. Jędryas Ż (58. Kloc), Niemczyk (77. Cieślik), Reiman, Majda (84. Sikorski) - Udoudo Ż , Wolański (72. Szymański)
Sandecja: Kozioł - Szczepanik, Kandyfer Ż (45. Polański), Szufryn Ż , Wańczyk Ż - Damasiewicz, Orzechowski (56. Krupa), Gryźlak (81. Solotruk), Zawiślan - Jeżewski (62. Owsianka), Bania Ż
Sędziował Adam Szubielski (Łódź)
Widzów: 350
Kolejną porażkę na swoim koncie zanotowali natomiast piłkarze Resovii. Podopieczni Tomasza Tułacza przegrali w Wolbromiu z Przebojem 1:2, mimo iż w drugiej połowie grali z przewagą jednego zawodnika.
Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, bowiem rzeszowianie nie dotarli na czas do Wolbromia przez korki na drodze. Zanim się rozgrzali i weszli w mecz, już stracili gola. Po błędzie obrony Jarosław Rak otworzył wynik spotkania. Później Rak dołożył jeszcze jedną bramkę, a Resovia odpowiedziała tylko trafieniem Jarosława Białka w drugiej połowie, mimo iż miała więcej okazji do pokonania bramkarza miejscowych.
Bramki: Rak (7., 42.-k.) - Białek (65.)
PRZEBÓJ: Palczewski - Lanowski, Szewczyk, Twardawa, Wdowik, D. Mielec (80. Porębski), A. Mielec (88. Gajek), K. Kańczuga Ż, Ż, Cz , Tomasik, Rak, Górski (75. Juszczyk)
RESOVIA: Daniel - Pydych (55. Oślizło Ż ), Kusiak, Kozubek, Polak Ż , Rozborski (55. Baran), Walaszczyk, Białek, Jakubowski Ż (20. Madeja Ż ), Mazurkiewicz (70. Danielak), Prymula
W pozostałych meczach 27. kolejki:
Wisłoka Dębica - Górnik Łęczna 0:1, Kolejarz Stróże - Górnik Wieliczka 0:0, Okocimski Brzesko - Wierna Małogoszcz 1:0, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Avia Świdnik 3:4, Naprzód Jędrzejów - Łada Biłgoraj 2:0. Spotkanie Hutnik Kraków - Orlęta Radzyń Podlaski nie odbyło się. Goście nie dotarli na czas do Krakowa. Pauzował Hetman Zamość.