McCarthy, napastnik Blackburn (nie wystąpił w sobotnim meczu), podkreślił jednak, że bez kontrowersyjnego Walijczyka, który dołączył w styczniu do Derby, Ewood Park jest nudnym miejscem. Zawodnik z RPA dodał jeszcze, że zespół Marka Hughesa wraz z odejściem Savage'a stracił najważniejszego motywatora. - Sav to fantastyczny chłopak. Od kiedy odszedł w szatni zrobiło się cicho. Nawet gdy nie było zabawnie, potrafił wszystkich rozśmieszyć. Włączając trenera. W zasadzie, jest najgorszym zawodnikiem, jakiego kiedykolwiek widziałem i wie o tym, ale jego adrenalina jest niesamowita. Wie, że w ogóle nie ma umiejętności, ale pracuje dla drużyny okropnie ciężko i przez to my też staramy się bardziej - opowiada o swoim byłym koledze McCarthy.
Hughes przyznał, że pozwolenie Savage'owi na odejście nie było łatwe, ale utrzymuje, że leżało w najlepszym interesie klubu i zawodnika. - To postać. Jest żywotny, szalony, ale potrafi być ciężki w obyciu. Zwłaszcza, kiedy nie gra - kończy trener Blackburn.