Kombinowana obrona Warty w Łomży

Zaledwie 16 piłkarzy Warty udało się na mecz do Łomży. Zagrają tam z ŁKS - bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie się w II lidze. Tur Turek podejmuje Arkę Gdynia.

Lista nieobecności w Warcie jest przerażająco długa. Maciej Truszczyński jest chory, Błażej Jankowski "wisi" za kartki, kontuzje trapią Tomasza Lewandowskiego, Dariusza Cudnego i Pawła Kaczorowskiego, a Damian Pawlak został w Poznaniu na prośbę rodziców. - Dla niego teraz ważniejsza jest matura i ja to rozumiem - mówi trener Bogusław Baniak.

Szkoleniowiec "Zielonych" największe pretensje ma do Jankowskiego, który w meczu z Lechią Gdańsk kopnął chorągiewkę i dostał żółtą kartkę. - Od dłuższego czasu mówiłem mu, że jeździ na niebezpiecznym koniu, bo następna żółta kartka oznacza pauzę. A on w tak głupi sposób osłabia zespół... - narzeka Baniak. W autokarze do Łomży znalazło się miejsce dla Emmanuela Ekwueme, który tej wiosny jeszcze nie zagrał w Warcie. - Skoro mu płacimy, to niech spędzi długi weekend w autobusie - mówi trener.

Największe kłopoty będą z zestawieniem linii obrony, bo wśród "kartkowiczów" i kontuzjowanych najwięcej jest właśnie obrońców. - Na środku zagrają pewnie Tomek Najewski i Przemek Otuszewski, a resztę będę jakoś kombinował - informuje Baniak i tradycyjnie już narzeka na brak napastników: - Wystawię w ataku któregoś z pomocników.

Dla Warty mecz z ŁKS ma kolosalne znaczenie - ewentualna porażka zamieni walkę o utrzymanie z trudnej na bardzo trudną. Na razie zespół z Łomży ma o jeden punkt więcej niż poznaniacy, a jesienią na Wildzie wygrał 2:0. - Widziałem ten mecz jeszcze zza boiska, bo dopiero rozważałem ofertę pracy z klubu. To, co wtedy prezentowała Warta, było naprawdę bardzo słabe. Mam nadzieję, że poprawiliśmy się na tyle, by uratować II ligę - kończy trener.

Równie trudne zadanie uniknięcia spadku mają piłkarze Tura Turek, którzy zagrają z Arką Gdynia. Rywal myśli o awansie, więc po serii kiepskich meczów zwolnił trenera Wojciecha Stawowego. Drużynę prowadzi teraz Robert Jończyk, i na razie robi to z powodzeniem - gdynianie wygrali ostatnie dwa mecze i myślą o trzecim zwycięstwie. W teorii powinno być o nie łatwo, bo Tur jest najsłabszą drużyną rundy wiosennej - ostatni raz wygrał w październiku zeszłego roku, a od tego czasu zdobył zaledwie... trzy punkty! - Nie zlekceważymy rywala, wyjdziemy maksymalnie zmobilizowani - zapowiada Grzegorz Niciński z Arki. A to oznacza kłopoty dla Tura...

Copyright © Agora SA