Jan Banaś: Górnik potrzebuje nowych piłkarzy

Górnik potrzebuje zastrzyku świeżej krwi. Przydałoby się dwóch, trzech zawodników z prawdziwego zdarzenia na nowy sezon - uważa Jan Banaś, były reprezentant Polski, legenda Górnika z przełomu lat 60. i 70. W tym sezonie nie zobaczymy już na meczu w Zabrzu Tomasza Hajty.

Górnik w fatalnym stylu przegrał sobotni mecz z Koroną Kielce. Z trybun to spotkanie oglądał Jan Banaś, który w tym sezonie przychodzi na wszystkie mecze zabrzańskiej jedenastki. - Byłem nieprzyjemnie zaskoczony. Słaba gra zaczęła się już w poprzednim meczu z ŁKS-em. Po znakomitej pierwszej połowie po przerwie ich nie poznawałem. I potem bardzo słabiutko przeciw Koronie. Dziwna metamorfoza. Dużo pracy przed nimi. Moim zdaniem zabrakło przede wszystkim dyscypliny taktycznej, kardynalne błędy popełniali obrońcy, którzy robili nieudane pułapki ofsajdowe. Dwa gole to zasługa pomyłek defensywy - mówi Banaś.

Coraz częściej słychać, że Górnik by ze średniaka zamienić się w zespół, który dołączy do pierwszej szóstki, potrzebuje jednak solidnych wzmocnień. - To musi być dwóch, trzech piłkarzy z prawdziwego zdarzenia. Chyba każda formacja potrzebuje wzmocnienia, obrona na pewno. Z kolei w ataku Dawid Jarka i Tomasz Moskal nie radzą sobie zupełnie - komentuje Banaś. Być może jego życzenia się spełnią, Górnik interesuje się Przemysławem Pitrym z Lecha Poznań.

Tymczasem prezes Ryszard Szuster i dyrektor sportowy Krzysztof Hetmański wyjechali do Austrii. W okolicach Salzburga wizytują ośrodki sportowe, jeden z nich zostanie wybrany na przedsezonowy obóz zabrzańskich piłkarzy w lipcu. Ostatecznie zrezygnowano z pomysłu zgrupowania po obecnym sezonie. Prezes Szuster zapowiadał niedawno, że obóz odbędzie się w ośrodku Startu w Wiśle, ale po dyskusjach zdecydowano, że okres roztrenowania piłkarze spędzą na własnych obiektach.

Dodajmy, że w tym sezonie kibice nie zobaczą już Tomasza Hajty na ligowym meczu przy ulicy Roosevelta. Doświadczony obrońca zobaczył w sobotę dziesiąty żółty kartonik w tych rozgrywkach i musi pauzować aż dwa spotkania. To oznacza, że Hajty zabraknie w sobotę w meczu wyjazdowym w Bełchatowie oraz w następnej grze - przeciw Zagłębiu Lubin, który jest jednocześnie ostatnim meczem Górnika na własnym boisku w rundzie wiosennej. Jeden mecz kary (cztery żółte kartki) czeka natomiast Serba Marko Bajicia. Po spotkaniu z Koroną mocno poobijany jest Jerzy Brzęczek, wczoraj zabieg artroskopii przeszedł w Poznaniu Marius Kiżys.

Copyright © Agora SA