A to znaczy, że są pierwszym - choć pewnie nie ostatnim - wielkim przegranym sezonu. Kaliszanki przegrały Puchar Polski, teraz mistrzostwo. Przy tak wyrównanej stawce drużyn podobny los czeka jeszcze co najmniej jeden zespół - Muszyniankę bądź Aluprof Bielsko-Biała. Farmutil Piła - zdobywca Pucharu Polski - już przegrany nie będzie.
Kaliszanki przegrały rywalizację z Muszynianką, bo przytrafiło im się w tych czterech meczach zbyt wiele błędów. Obydwa mecze przegrane 0:3 były w wykonaniu kaliszanek bardzo słabe, ale stanowiły one pewną konsekwencję. Po pierwsze - tego pamiętnego finału Pucharu Polski z pilskim Farmutilem. Po drugie - środowego meczu z Muszynianką, przegranego 1:3. Kaliszanki grały wtedy przeciętnie, a to nie wystarczyło na Muszynę, która na koniec rywalizacji złapały niezłą dyspozycję. Warunki, jakie ma zespół trenera Bogdana Serwińskiego są tak imponujące (choćby w bloku), iż bez naprawdę mocnej i odrzucającej zagrywki nie da się z nim wygrać.
Muszynianka wygrała z Kaliszem, bo ma takie zawodniczki jak Mariola Zenik czy niesamowita Kamila Frątczak. Ma wreszcie Sylwię Pycię, która popodpierała ściany przez sporą część sezonu, by teraz znaleźć zgubioną formę.
A Winiary? Zdołały się poderwać do zwycięstwa w sobotnim meczu, dzięki czemu odżyły nadzieje na odrobienie strat, jakie Winiary poniosły w Kaliszu. Zwłaszcza budujący był tie-break sobotniego meczu.
Niedziela jednak zweryfikwoała te plany - kaliszanki poniosły wówczas jedną z najwyższych porażek w całym sezonie i odpadły z rywalizacji.
Pozostanie im walka o brązowy medal.
Muszynianka Muszyna - Winiary Bakalland Kalisz 2:3 i 3:0
Sety : 22:25, 25:17, 25:23, 22:25, 8:15
Sety : 25:14, 25:20, 25:22
MUSZYNIANKA : Śrutowska, Pycia, Pykosz, Mirek, Przybysz, Frątczak oraz Zenik (libero), Karczmarzewska (tylko sobota)
WINIARY : Godos, Spalova, Dziękiewicz, Barańska, Woźniakowska, Horka oraz Sawicka (libero), Owczynnikowa, Wojciecks (tylko sobota), Fernanda, Żebrowska (tylko niedziela)