Sobota, 20.15: być albo nie być Wisły w wielkim finale

- Przyjedziemy do Płocka za tydzień - obiecywał po pierwszym półfinałowym pojedynku trener MMTS-u Kwidzyn Zbigniew Markuszewski. - A niech sobie obiecują, my wygramy w Kwidzynie wejdziemy do finału po dwóch meczach - odpierał rozgrywający Wisły Michał Zołoteńko. Słowa dotrzymali... kwidzynianie. W sobotę w hali Chemika rozegrany zostanie trzeci, decydujący mecz pomiędzy Wisła a MMTS-em. Stawka jest ogromna

Niespodziewanie kibice szczypiorniaka doczekali się wielkich emocji już w półfinale. Wszystko za sprawą niedocenianego, ale za to bardzo ambitnego MMTS-u Kwidzyn. Podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego dokonali rzeczy niemożliwej. Skazani na porażkę w drugim meczu półfinału play-off po prostu zdemolowali Wisłę. Zwyciężyli 25:16. I teraz w Płocku to nie Wisła będzie przykuwała uwagę. To MMTS, którego gracze stają przed życiową szansą wywalczenia awansu do finału i zapewnienia sobie co najmniej wicemistrzostwa Polski. Łakomy kąsek, który sprawi, że nafciarze marzący o odzyskaniu tytułu będą musieli wspiąć się na wyżyny umiejętności i zagrać jeszcze lepiej niż niedawno z Zagłębiem Lubin czy Vive Kielce w Pucharze Polski.

Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę w hali Chemika i będzie na żywo transmitowane przez TVP Sport. Ale taki mecz trzeba zobaczyć na żywo. Trwa przedsprzedaż biletów, które jeszcze dziś można kupować do godz. 18 w barze bistro Iwona przy al. Jachowicza i na dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania w kasach hali Chemika.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.