Trener Białek ma wrócić na ławkę Odry

- Nie szukam żadnego nowego trenera - zarzeka się Edward Socha, dyrektor sportowy Odry Wodzisław

Przypomnijmy, że po kłótni z pomocnikiem Jakubem Biskupem, do której doszło podczas meczu ligowego z Lechem Poznań, wodzisławski szkoleniowiec przesłał do klubu zwolnienie lekarskie, a jego obowiązki przejął drugi trener zespołu Paweł Sibik. Białek pozostanie na zwolnieniu do końca kwietnia. - Trener uskarża się na bóle kręgosłupa. Nie mam prawa tego kwestionować. Poza tym uważam, że dla wszystkich będzie lepiej, jeśli wszystko ucichnie. Potrzebny jest spokój i jeszcze raz spokój! - mówi Socha.

Zarząd klubu wcale nie wyklucza możliwości dalszej współpracy z Białkiem. - Ciężko wyrokować w tej sprawie, ale dziś nie szukam żadnego nowego trenera. Uważam, że pan Białek wykonał w klubie dobrą robotę, a wyniki, które osiągnął, pozwoliły zespołowi odbić się od dna. Myślę, że trener wróci na te ostatnie mecze w lidze - dodaje Socha.

Były prezes nie ma większych pretensji do trenera Sibika za niedzielną porażkę z Ruchem Chorzów. - Czy z Białkiem na ławce piłkarze zagraliby lepiej? Niekoniecznie. Mecz meczowi nie jest równy. Zresztą rozmawiałem na ten temat z zawodnikami. Wszyscy zgodnie zapewniali mnie, że ufają Pawłowi i dołożą wszelkich starań, żeby mu pomóc - przekonuje dyrektor.

Trener Białek po burzliwych wydarzeniach jeszcze nie rozmawiał z Biskupem. - Takiej szczerej dyskusji między nami nie było. Ale czas leczy rany. Tak w ogóle to nie zdarzyło się nic aż tak strasznego, żebyśmy się mieli na siebie gniewać do końca życia - uważa szkoleniowiec. - To wszystko było trochę podrasowane przez media. Podejrzewam, że w szatniach innych klubów dzieją się o wiele gorsze rzeczy. Całe zdarzenie trwało zaledwie dziesięć sekund, a stało się o wiele ważniejsze aniżeli na przykład to, w jaki sposób ograliśmy Legię czy zremisowaliśmy z Wisłą - dodaje Białek. Na ostatnim meczu z Ruchem go zabrakło. - Moja choroba ogranicza przemieszczanie się, utrudnia jazdę samochodem - wyjaśnia przyczynę absencji.

Biskup za odmowę wyjścia na drugą połowę meczu w Poznaniu został odsunięty przez zarząd klubu do drużyny Młodej Ekstraklasy i ukarany finansowo kwotą 10 tys. zł. Piłkarz złożył jednak pisemne odwołanie, które we wtorek rozpatrzy rada nadzorcza klubu.

- Możliwe, że jego argumenty zostaną przyjęte. Na jego korzyść przemawia fakt, że wstawił się za nim cały zespół. Przy kłopotach kadrowych, które mamy, Jakub na pewno by się przydał - przyznaje Socha.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.