Toure rozwiał nadzieje Schalke

Barcelona mecz zaczęła ospale i to Schalke było stroną przeważającą. Końcówka pierwszej połowy była jednak decydująca. Bramka Yaya Toure rozwiała nadzieje Niemców na awans do półfinału.

Relacja z czuba

Barcelona - Manchester - półfinał wszech czasów

Od początku spotkania gra toczyła się w szybkim tempie. Piłka przenosiła się z jednego pola karnego na drugie, ale co ciekawe to pod bramką Barcelony bardziej pachniało golem. W ciągu pierwszych dwudziestu minut meczu Schalke oddało aż 10 strzałów w kierunku Valdesa.

Ale to Barcelona powinna prowadzić już wcześniej. To, że nie padła bramka dla gospodarzy w jedenastej minucie jest zasługą znakomitej interwencji Manuela Neuera, który wygrał pojedynek z Xavim. W odpowiedzi Schalke wyprowadziło szybką akcję, po której Altintopowi zabrakło kilku centymetrów, aby wepchnąć piłkę do bramki po dośrodkowaniu Jonesa.

Tuż przed przerwą nastąpiło to, na co czekali wszyscy kibice Barcelony. Bojan podał z prawej strony, a próbujący wybić piłkę głową Krstajić wyłożył ją wprost na nogę Toure, który bez problemu zapewnił prowadzenie gospodarzom.

Drugą połowę Schalke rozpoczęło odważnie, ale z minuty na minutę zespół prowadzony przez Mirko Slomkę gasł. Mecz zdecydowanie się zaostrzył, czego efektem była m.in. żółta kartka dla Puyola, która eliminuje go z gry w pierwszym spotkaniu półfinałowym.

Na ostatnie dziesięć minut meczu trener gości wprowadził na plac trzeciego napastnika Sorena Larsena, który zastąpił Rafinhę, nominalnego obrońcę. Schalke postawiło wszystko na jedną kartę, ale nie pomogło to Niemcom i w półfinale z mistrzami Anglii zagra Barca.

Manchester United - AS Roma (relacja)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.