Politechnika wygrała w Bydgoszczy

Pięć setów i mnóstwo walki. Tak wyglądał wczoraj piąty mecz barażowy o utrzymanie się w Polskiej Lidze Siatkówki między Delectą a AZS Politechnika Warszawska. Wygrali akademicy. Brakuje im już tylko jednego zwycięstwa, by oddalić od siebie widmo bezpośredniego spadku.

- Niech ludzie z Polskiej Ligi Siatkówki przyjadą i zobaczą, jak wyglądają tegoroczne baraże. Takiej walki już dawno nie było - mówił po zakończeniu spotkania trener Delecty Rostislav Chudik. Jego zespół był bardzo blisko zwycięstwa, chociaż po dwóch setach wydawało się, że Politechnika wygra gładko w trzech setach. Długo to właśnie warszawiacy dyktowali warunki gry na parkiecie. Bydgoszczanie ani razu nie objęli prowadzenia. Krzysztof Janczak bardzo często łapany był przez blok rywali, a w zespole z Warszawy bezbłędnie grał atakujący Radosław Rybak.

Przegrywając 0:2, szkoleniowiec bydgoszczan postanowił zaryzykować. Posadził na ławce Janczaka, a jego miejsce w ataku zajął Martin Sopko, którego na przyjęciu zastąpił Rafał Matusiak (drugim przyjmującym był Kamil Kacprzak). To był strzał w dziesiątkę. Sopko grał świetnie, a niesiona dopingiem publiczności Delecta w niczym nie przypominała drużyny sprzed kilkunastu minut.

- Zaskoczyli nas tą zmianą ustawienia, ale postanowiłem trochę odczekać, by zobaczyć, jak to funkcjonuje. Dobrze, że w końcu się w tym połapaliśmy - tłumaczył Jerzy Taczała, szkoleniowiec Politechniki. Akademicy nagle przestali tworzyć monolit i zaczęli popełniać proste błędy. Zdarzało to się nawet Rybakowi. Gospodarze najpierw wygrali trzeci set, a później po emocjonującej końcówce lepsi byli także w czwartym. Bydgoszczanie mogli wygrać go szybciej, ale wygrywając już 21:18, swą słabszą grą pozwolili na to, żeby to Politechnika objęła prowadzenie (23:22). Na szczęście w samej końcówce znowu popis dał Sopko i o wyniku miał przesądzić tie-break.

W decydującej partii wyszło doświadczenie Politechniki. Po złym serwisie Jakuba Markiewicza drużyna z Warszawy prowadziła jeszcze jednym punktem (11:12), jednak błędy najpierw Kacprzaka, a potem Janczaka dały zwycięstwo stołecznym siatkarzom.

Dzisiaj (godz. 18) obie drużyny również w bydgoskiej Łuczniczce rozegrają szósty mecz baraży. W rywalizacji do czterech zwycięstw 3:2 prowadzi Politechnika, która jeśli zwycięży, to zapewni sobie możliwość dalszych gier, tym razem z drugim zespołem I ligi. Jeśli wygra Delecta, to decydujący mecz rozegrany zostanie w Warszawie. W taki scenariusz wierzą bydgoszczanie. - Jutro wygramy, obiecuję - krzyczał w stronę kibiców trener Chudik.

DELECTA - AZS POLITECHNIKA 2:3 (22:25, 19:25, 25:19, 25:23, 11:15). Delecta: Oczko, Sopko, Cerven, Janczak, Kacprzak, Grant, Dębiec (libero) oraz Kozioł, Hoffmann, Matusiak. AZS Politechnika: Położewicz, Kuligowski, Markiewicz, Rybak, Michalczyk, Kowalczyk, Wojtaszek (libero) oraz Szymczyk, Chudik, Buszek, Radomski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.