Podopieczne Czesława Woźniaka w całym obecnym sezonie przegrały jak do tej pory zaledwie dwa spotkania. Oba w Kołobrzegu z Kotwicą, która zresztą obok bydgoszczanek znalazła się w półfinale.
W sobotę w meczu o to, kto ostatecznie wygra grupę D, nasz zespół bez problemu ograł ekipę znad Bałtyku. Przewaga Kadusa ani przez chwilę nie była zagrożona. Ostatecznie bydgoszczanki zwyciężyły, i to różnicą aż 29 pkt. Taki wynik nikogo jednak nie zdziwił, bo w rundzie zasadniczej prawie wszystkie zespoły były tłem dla drużyny prowadzonej przez Czesława Woźniaka. Teraz jednak o takiej przewadze nasze koszykarki muszą zapomnieć.
W ogólnopolskim półfinale przeciwnikami Kadusa będą Hartman Pabianice (kiedyś Polfa), Ostrovia Ostrów Wielkopolski i AZS AWF Katowice.
- Od samego początku naszym celem jest awans, ale by to uczynić, musimy naprawdę się jeszcze napracować. Teraz nie będzie już łatwych spotkań. W półfinale najgroźniejszym rywalem wydaje się być drużyna z Pabianic. Mają w składzie kilka doświadczonych zawodniczek i są głównym faworytem do występów PLKK - mówi Czesław Woźniak, szkoleniowiec Kadusa.
Dzisiaj zapadnie decyzja dotycząca tego, gdzie w dniach 11-13 kwietnia odbędzie się półfinał. Kandydatury są dwie: Bydgoszcz i Pabianice. Jeśli nie dostaniemy tej imprezy, to nasze miasto starać się będzie o przyznanie finału (pod warunkiem, że do niego awansujemy).
- Nie ma co ukrywać. Własna hala będzie sporym atutem, dlatego bardzo chcielibyśmy, aby centrala to nam przydzieliła organizację półfinału - ocenia Woźniak.
Jednak nawet awans do finału nie gwarantuje jeszcze gry w Ford Germaz Ekstraklasie. - Do końca nie wiadomo, jakie będą zasady awansu. Na pewno do elity trafi zwycięzca finału, ale możliwe jest także to, że znajdzie się tam miejsce także dla drugiego zespołu - kończy Woźniak.
Kadus - Kotwica 82:53 (25:13, 16:19, 23:11, 18:10)
Kadus: Kostencka 16, Płóciennik 15, Myśków 10, Borys 8, Kopczyk 4 oraz Kędzia 12, Golemska 6, Parus 5 (1), Kaja 4, Żołądkiewicz 2, Gabrych 0.
