Jacek Bąk: Czterdziestka też na zgrupowaniu

Jak zostaniemy mistrzem Europy, będę dalej grał w kadrze - mówi w wywiadzie dla Sport.pl Jacek Bąk, obrońca Austrii Wiedeń i reprezentacji Polski.

Jak Tomasz Kuszczak przyjął powrót do kadry

Robert Błoński, Michał Szadkowski: W poniedziałek obchodził pan 35. urodziny. Czterdzieste też będą na zgrupowaniu kadry?

Jacek Bąk: Raczej nie. Będę w takim wieku, że niemożliwa już będzie gra w kadrze. Chociaż jest "egzemplarz", z którego można brać przykład. To Paolo Maldini. Obyśmy byli w takiej formie fizycznej i zdrowiu, jak on. Ale teraz najważniejszy jest mecz z Amerykanami. To taka armia. Silni fizycznie, grają ciekawą piłkę i mają z kogo wybrać reprezentację.

Koledzy pamiętali o urodzinach?

- Złożyli życzenia, prezentem będzie wygrana z USA.

To ostatni sprawdzian przed Euro.

- Leo nauczył nas nie odróżniać meczów towarzyskich od tych o punkty. Każdy jest ważny, każdy ma spełnić określony cel. Jak ktoś nie pokaże formy w sparingu, nie zagra w lidze. Jak nie zagra w lidze, nie dostanie powołania do reprezentacji. Wszystkie mecze są takie same, każdy chce strzelić kilka goli. Już nie ma kalkulacji, przed Euro zagramy już tylko z jednym dobrym rywalem, Danią w Chorzowie. Jak ktoś ma zamiar dzielić mecze na ważne i ważniejsze, niech zajmie się czymś innym.

Mistrzostwa za dwa i pół miesiąca. W Austrii czuć już gorączkę?

- Na razie, to spadł tam śnieg i ludzie na narty pojechali. To jest sport numer jeden, futbol jest na dalszym planie. Atmosfera piłki nie jest taka, jak we Francji czy w Polsce.

W ostatniej kolejce do składu wrócił Arkadiusz Radomski.

- Poprzedniemu trenerowi nie pasował pod kątem taktyki. W formie jest takiej, że powinien grać, był blisko składu, ale po ośmiu miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją ciężko mu było przekonać poprzedniego szkoleniowca Austrii. W sobotę zagrał jako środkowy, defensywny pomocnik. Szansę wykorzystał. Dobrze nam się współpracowało, pomagał w obronie i ofensywie.

Nie boi się pan o przygotowanie do Euro?

- Będziemy na pewno na różnych etapach. Ja kończę sezon za miesiąc, 26 kwietnia. Inni nawet w połowie maja. Trener musi wszystko poukładać, jest nowy fizjolog, który to wszystko ureguluje. Są inni ludzie niż przed mundialami w Korei i Niemczech. Ale zobaczymy, jak będzie na miejscu.

Po Euro kończy pan karierę reprezentacyjną?

- Jak byśmy zdobyli mistrzostwo, to bym jeszcze został.

Nowy Holender w kadrze Leo

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.