Jagiellonia przegrała w Kielcach

Piłkarze Jagiellonii mają czego żałować po wyjeździe do Kielc. Dobrze grali w defensywie, ale bramkę stracili po rzucie rożnym. Sami też kilkakrotnie groźnie strzelali, lecz bardzo dobrze interweniował Maciej Mielcarz. Korona wygrała 1:0

Przed spotkaniem kapelan kieleckiego klubu ksiądz Krzysztof Banasik podzielił się symbolicznie z piłkarzami obu drużyn wielkanocną święconką. Jednak na tym zakończyła się świąteczna atmosfera na stadionie przy ulicy Ściegiennego. W Wielką Sobotę kibice obejrzeli naprawdę dobry, szybki i obfitujący w wiele bramkowych sytuacji mecz. Niestety dla sympatyków Jagi gospodarze wygrali drugie spotkanie z rzędu i przerwali trwającą od 27 października ubiegłego roku passę bez zwycięstwa u siebie.

Korona podbudowana pokonaniem Polonii w Bytomiu w poprzedniej kolejce od początku zdecydowanie ruszyła do ataku. Niemal non stop przeważała, długimi okresami przebywała na połowie boiska gości. Miała jednak duże trudności ze sforsowaniem defensywy Jagiellonii, na środku której zagrali Radosław Kałużny i Łukasz Nawotczyński, chociaż mieli problemy zdrowotne. Takich naprawdę stuprocentowych okazji strzeleckich kielczanie nie potrafili sobie wypracować. Kilka razy jednak groźnie strzelali. Z tym że albo brakowało im odrobinę celności, albo nieźle bronił Jacek Banaszyński.

Gospodarze z minuty na minutę zwiększali swój napór na pole karne naszego zespołu, starali się przyspieszyć grę, ale wydawało się już, że gola nie są w stanie zdobyć. Przełom nastąpił w 75. min, jak to często bywa w najmniej oczekiwanym momencie. Najpierw przekombinował Nawotczyński, bo nie chciał wybić piłki, byle dalej od swojego pola karnego. Szukał możliwości jakiegoś jej rozegrania. W efekcie przyciśnięty przez Jakuba Zabłockiego niemal wybiegł z nią za boisko i Korona otrzymała rzut rożny. Piłkę dośrodkował Marcin Kaczmarek, a Andrius Skerla głową posłał piłkę do siatki obok słupka, którego powinien pilnować Dariusz Łatka. Fatalny w skutkach błąd w kryciu to sprawka Dariusza Jareckiego, który tylko zgiął się w pół, trzymając się za głowę.

Szkoda lewego pomocnika Jagi, tym bardziej że wcześniej rozgrywał naprawdę dobry mecz. Trener Artur Płatek nie miał pomysłu, jak rozruszać to skrzydło, aż Jarecki przypomniał sobie, jak może zagrozić bramce rywali. Przed przerwą udało mu się to dwukrotnie. W 25. min przedryblował Marcina Kusia, po czym został sfaulowany przed polem karnym. Ładne uderzenie Aleksandra Kwieka jeszcze ładniej obronił bohater spotkania Maciej Mielcarz. Z kolei w 29. min Jarecki przebiegł się z piłką między zawodnikami Korony przed ich polem karnym i oddał mocne uderzenie. Dlaczego nie wpadło do siatki? Bo w niej stał Mielcarz. Trudno wyrokować, jak broniłby Wojciech Kowalewski, ale gdyby jagiellończycy mogli o tym teraz zdecydować i wrócić do początku meczu, zapewne zaryzykowaliby i wstawili do bramki Korony byłego reprezentanta kraju, rodem z Suwałk. Wychowanek Wigier doznał jednak kontuzji, a Mielcarz, którego Kowalewski posadził na ławce, rozegrał rewelacyjne zawody.

Białostoczanie zagrażali mu z rzadka, a mimo to czterech tak groźnych strzałów jak w sobotę dawno nie oddali. W uzupełnieniu: przed przerwą jeszcze Mariusz Dzienis, a w drugiej części Remigiusz Sobociński. Wszystkie uderzenia zostały oddane zza pola karnego, ale Mielcarz naprawdę musiał pokazać klasę, by je zatrzymać.

- To dobry prognostyk przed następnymi meczami - podsumował trener Płatek. - Chłopcy wykonali kawał naprawdę dobrej roboty, zostawili na boisku sporo zdrowia, niestety nie zostało to uwieńczone sukcesem. Ale wierzę, że w następnych meczach udowodnimy, iż potrafimy grać w piłkę.

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)

Strzelec bramki : Andrius Skerla (75.)

Korona : Mielcarz - Kuś, Drzymont Ż , Skerla, Bednarek - Bonin, Hermes, Zganiacz (72. Nowak), Kaczmarek - Robak (90. Wilk), Edi Andradina (46. Zabłocki).

Jagiellonia : Banaszyński - Łatka Ż , Kałużny Ż , Nawotczyński, Wasiluk - Markiewicz, Kwiek (80. Tumicz) - Dzienis, Marczak (66. Falkowski), Jarecki (80. Niedziela) - Sobociński.

Sędziował (jako główny) Piotr Wasielewski (Kalisz).

Widzów : 9111.

Inne wyniki 22. kolejki

Zagłębie Sosnowiec - ŁKS Łódź 1:3 (0:3): Patryk Małecki (83.) - Ensar Arifović (25. i 44.), Łukasz Madej (41. - karny); Widzew Łódź - Legia Warszawa 0:1 (0:0): Piotr Giza (85.); Wisła Kraków - Odra Wodzisław Śląski 0:0 ; GKS Bełchatów - Lech Poznań 0:3 (0:2): Bartosz Bosacki (8.), Hernán Rengifo (39.), Dimitrije Injac (59.); Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0 ; Polonia Bytom - Górnik Zabrze 0:1 (0:0): Tomasz Hajto (81.); Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 2:1 (2:1): Michał Stasiak (40.), Rui Miguel (45.) - Grzegorz Bartczak (18. - samobójcza).

Tabela I ligi

Zagłębie Sosnowiec ukarano odjęciem czterech punktów za udział w korupcji, a po sezonie zostanie zdegradowane z I ligi wraz z Widzewem Łódź i Zagłębiem Lubin

Copyright © Agora SA