Powiedzieli po meczu Widzewa z Legią

Jan Urban

trener Legii

Piotrek Giza bardzo cieszył się, że w końcu strzelił bramkę. Ale jak ja się cieszę! Teraz będzie mu się grało łatwiej. A bramka, która dała zwycięstwo cieszy podwójnie. Wiedzieliśmy, że czeka nas w Łodzi bardzo trudne spotkanie. Mecze Legii z Widzewem zawsze są zacięte. Dodatkowo kibice obu drużyn nie darzą się sympatią. Dzisiejszy mecz był agresywny, było dużo walki. Widzew lubi grać pressingiem. W pierwszej połowie mecz był wyrównany. W drugiej nasza przewaga wzrosła, coraz częściej dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich. Cieszę się z postawy Kuby Wawrzyniaka, który wreszcie zagrał na swojej pozycji. W takich meczach, gdy gra się przeciwko swojemu byłemu klubowi, gdy wrogo są nastawieni kibice najlepiej widać, czy zawodnik radzi sobie ze stresem. Kuba sobie poradził.

Marek Zub

trener Widzewa

W przeciwieństwie do trenera Urbana moje odczucia są zupełnie inne. Przegraliśmy bardzo szczególny mecz, bo kibice do tych spotkań podchodzą w szczególny sposób. Przegraliśmy, bo Legia jest zespołem klasowym i potrafi z zimną krwią wykorzystać każdy błąd jaki się pojawi. Włożyliśmy w ten mecz dużo zaangażowania i ambicji. O wyniku zadecydował jeden błąd. Na dodatek było to w końcówce i nie mieliśmy już czasu, żeby poszukać bramki wyrównującej. To, że Napoleoni dziś nie zagrał wynikało tylko i wyłącznie ze względów sportowych. Ja podjąłem taką decyzję. Chciałem wprowadzić go w drugiej połowie, ale ze względu na wymuszoną zmianę musiałem zmienić plany.

Aleksandar Vuković

pomocnik, kapitan Legii

Biorąc pod uwagę, że strzeliliśmy gola w końcówce można mówić, że było przy tym sporo szczęścia. Ale w drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygraliśmy. Pierwsza część meczu była wyrównana, nic wielkiego się nie działo. Z przebiegu gry o jedną bramkę byliśmy lepsi. Bardzo cieszyłem się, że to Piotrek Giza strzelił bramkę. Myślę, że tak się cieszyłem tylko ze swojej bramki. Cały zespół przyjął gola Piotrka z wielką radością. Nie mógł wybrać lepszego momentu. Różnica zdań z Jankiem Muchą? Nie będę tego komentować.

Piotr Giza

pomocnik Legii, strzelec gola

W końcu udało mi się trafić do siatki. Po tylu miesiącach. Akurat przed świętami i w swoim setnym ligowym występie. Wszyscy bardzo wypominali mi tę nieskuteczność. Może wreszcie przestaną. Co do meczu to pierwszą połowę przespaliśmy. W pierwszej połowie w ogóle nie stwarzaliśmy sytuacji. W drugiej było już kilka fajnych akcji. Oczywiście patrzymy na to co robi Groclin, ale jak będziemy wygrywać to odpowiednie miejsce w tabeli przyjdzie samo.

Jakub Wawrzyniak

obrońca Legii, wcześniej Widzewa

Łódzcy kibice bardzo starali mi się dziś dopiec. Widocznie byłem tu kimś, bo gdybym był mało znaczącą postacią to nawet by nie zauważyli, że gram teraz w Legii. Bardzo się cieszę z wygranej.

Marcin Burkhardt

pomocnik Legii

Widzew to bardzo ciekawy zespół. W tej rundzie grają inaczej niż na początku sezonu, agresywniej, więcej pressingiem i z tym elementem mieliśmy trochę problemów. Giza wreszcie się odblokował i w szatni cieszyliśmy się z tego. Piotrek miał sporo czasu w tej sytuacji i mogły przychodzić mu różne rzeczy do głowy, ale na szczęście podjął właściwą decyzję i zapewnił nam trzy punkty. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach też będzie strzelał.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.