Siatkówka. Wkręt-met i Jastrzębski Węgiel grają o wielki finał

W czwartek o 20.30 i w piątek o 19. wielkie mecze w hali Polonia. Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa gra w półfinale Polskiej Ligi Siatkówki z Jastrzębskim Węglem

Gra toczy się o wielką stawkę - awans do finału i co najmniej srebrne medale mistrzostw Polski. Już ze względu na rangę mecze zapowiadają się fascynująco, a tu jeszcze obie drużyny znajdują się w doskonałej formie, co udowodniły, grając ze sobą w finale Pucharu Polski. W Poznaniu lepszy był AZS, tak jak w obu tegorocznych meczach zasadniczej części rozgrywek PLS-u.

Porównanie teoretycznej siły obu zespołów wypada na korzyść częstochowian. Rozegranie to niewątpliwie plus dla AZS-u. Paweł Woicki jest lepszym graczem od Nikolaja Ivanowa. Podobnie jak Andrzej Stelmach od Grzegorza Łomacza. Drugi plus przy Wkręt-Mecie postawimy, porównując środkowych. Para Robert Szczerbaniuk - Piotr Nowakowski to rewelacja tegorocznych rozgrywek i Jewgienij Iwanov z Wojciechem Jurkiewiczem na pewno im ustępują. W przypadku atakujących statystycznie znacznie lepszy jest zawodnik JW Robert Prygiel. W formie z ostatnich spotkań Brook Billings wydaje się jednak co najmniej równorzędnym rywalem dla Prygla. Mamy więc remis. Podobnie w przypadku przyjmujących. Dawid Murek gra ostatnio tak, że zachwyca się nim cała Polska. Igor Yudin ustępuje jednak na pewno Marcinowi Wice i Krzysztofowi Gierczyńskiemu . Libero Piotr Gacek i Paweł Rusek to obaj gracze wysokiej klasy. W rankingach z całego sezonu nieco lepszy w przyjęciu zagrywki jest zawodnik JW, ale Gacek przeważa w obronie. Remis ? Tak, ale ze wskazaniem na gracza Wkręt-Metu ze względu na reprezentacyjne doświadczenie.

- Mieszkam w Częstochowie, więc kibicuję AZS-owi, ale obiektywnie też twierdzę, że chłopcy Radka Panasa mają więcej szans na awans - mówi były gracz AZS-u, a dziś trener i komentator Damian Dacewicz. - AZS jest w bardzo wysokiej dyspozycji, widać to było podczas Pucharu Polski. Grają równo, do końca. Mają cechy dojrzałego zespołu, bo takim się stali, grając ze sobą przez trzy ostatnie lata.

Dacewicz wskazuje na jeszcze jeden atut częstochowian. - Jak sięgam pamięcią, to z Jastrzębskim Węglem zawsze nam się grało w półfinałach dobrze. Na cztery czy pięć razy przegraliśmy tylko raz. Ale to był taki wypadek jak ten we wtorek w Olsztynie, gdzie Resovia wysoko prowadziła, aby przegrać mecz.

Papierowe wyliczenie potwierdzają to, co pokazuje w tym sezonie boisko (trzy wygrane AZS-u). Nie ma jednak co ukrywać, że wielkim atutem rywali jest wspomniany Murek. Dobrze znany w Częstochowie zawodnik jest w życiowej dyspozycji. Gra nie tylko skutecznie, ale wkłada w to całe serce, pociągając za sobą kolegów z zespołu. Murek jest więc siłą Jastrzębia, ale może być i jego słabością. Przede wszystkim dlatego, że w przypadku gorszej dyspozycji swojego lidera rywal AZS-u traci wiele na wartości. Poza tym przyjmujący JW - o czym wszyscy wiedzą - ma przewlekłe kłopoty ze zdrowiem. W przypadku gdy mecze rozrywane są dzień po dniu, Murkowi z trudem przychodzi regenerowanie sił. - Tak dotychczas było, że jak grał Dawid Murek, to i cały zespół Jastrzębia - ocenia przyjmujący AZS-u Marcin Wika. - Ale w tej drużynie jest kilku zawodników, którzy mogą pociągnąć grę, choćby Prygiel. Prawda jest jednak taka, że jeśli zatrzymamy Dawida, to pewnie my wystąpimy w finale.

Murek wierzy jednak w sukces. - Zaczynamy od zera. Nie ma się co zastanawiać, czy częstochowianie mają na nas patent, czy nie - mówi. - Po prostu grają równo i dobrze przez cały sezon. A my mieliśmy z nimi trochę mniej szczęścia. Dobitnie pokazał to zwłaszcza ten mecz finałowy w Pucharze Polski, ale play-off to są inne rozgrywki. Tamte mecze wyrzuciliśmy już ze swoich głów. Wiemy, że rywale są mocni, ale nasza gra też ostatnio nie wygląda źle, więc są spore szanse, by wygrać przynajmniej jeden mecz. A jak Bóg da i starczy sił, to możemy nawet zgarniemy dwa zwycięstwa.

Po stronie częstochowian jest jeszcze jeden atut: euforia, w jakiej się znajdują po zdobyciu PP. Sięgnięcie po to trofeum nie tylko nie zaspokoiło apetytów naszych siatkarzy, ale jeszcze bardziej je zaostrzyło. Czuć i widać, że zawodnicy Wkręt-Metu wierzą w to, że są w stanie osiągnąć jeszcze jeden sukces. Podobnie myśli cała sportowa Częstochowa....

Częstochowa - Jastrzębie w play-off PLS

2001/02 półfinał - 3:0, 3:2, 3:1

2002/03 półfinał - 3:2, 3:2, 3:0

2003/04 półfinał - 1:3, 3:1, 3:1, 2:3, 2:3

2004/05 o 3. miejsce - 3:0, 3:2, 3:0

2005/06 półfinał 2:3, 1:3, 0:3

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.