Łukasz Garguła: - Brakuje nam szczęścia

Bartłomiej Derdzikowski: Co się dzieje z wicemistrzem Polski?

Łukasz Garguła: Przegrywamy mecze, których przegrać nie powinniśmy. Efekt jest taki, że w trzech kolejnych spotkaniach nie zdobyliśmy nawet punktu. A oczywiście wszyscy liczyliśmy, że będzie inaczej. Widzę jednak w naszej grze pozytywy. Stwarzamy dużo sytuacji podbramkowych, gra momentami wygląda bardzo dobrze. Gorzej, że brakuje wykończenia. Jestem jednak pewien, że szczęście pod bramką rywali do nas wróci.

Nie było z tym problemów w ostatnich ubiegłorocznych meczach. Może coś złego wydarzyło się podczas przygotowań?

- O to chodzi, że nic się nie wydarzyło. Mamy problem ze skutecznością, ale gramy tak samo jak jesienią. Każdy, kto oglądał nasze mecze z Zagłębiem, Groclinem i Wisłą, to potwierdzi. W Lubinie mieliśmy trzy znakomite okazje, w meczu z Groclienem Carlo Costly miał dwie stuprocentowe, w Krakowie - dwie Tomek Jarzębowski i jedną Carlo. Gola nie strzeliliśmy żadnego. To jest nasz problem, który trzeba jak najszybciej rozwiązać.

Odra Wodzisław to dobry rywal na przełamanie złej passy?

- Nieważne, czy gramy z Odrą, z Legią Warszawa, czy z jakąkolwiek inną drużyną. Nie chodzi o rywala, tylko o nas. Musimy patrzeć na siebie, strzelać gole i wygrywać. Na pewno nas na to stać.

Macie problemy ze skutecznością, ale prawdą jest, że poważne błędy zdarzają się wam również w defensywie.

- Oczywiście, że robiliśmy błędy, ale to w piłce nożnej normalne. Gdyby ich nie było, to w ogóle nie padałyby gole. Sęk w tym, żeby wykorzystać więcej błędów rywali niż oni naszych. I na pewno się nam to uda. Musimy być cierpliwi, a nasz pech się skończy.

Copyright © Agora SA