Wisła Kraków nie przyciąga kibiców na Bułgarską

Jeszcze prawie 3 tys. biletów zostało w kasach na hitowy sobotni mecz Lecha z Wisłą Kraków.

Wejściówki - ok. 4 tys., bo resztę miejsc na stadionie zajmują posiadacze karnetów - od piątku są dostępne w wolnej sprzedaży. I wbrew oczekiwaniom klubu nie sprzedają się jak ciepłe bułeczki. - W kasach zostało niecałe 3 tys. biletów. Przed kasami nie ma kolejek - mówi rzeczniczka prasowa Lecha Joanna Dzios.

Mecz z Wisłą to hit następnej kolejki ekstraklasy i zarazem najciekawiej zapowiadające się wiosenne spotkanie na Bułgarskiej. Lech - mając w pamięci niebywałe zainteresowanie jesiennym meczem z Legią Warszawa - dość wysoko wycenił bilety na Wisłę. Normalne wejściówki kosztują 55 zł na trybuny wzdłuż linii bocznych i 75 zł na krytą, czwartą trybunę. I pewnie gdyby nie kiepska, mało widowiskowa gra "Kolejorza" w pierwszych meczach rundy wiosennej, bilety w tych cenach znalazłyby nabywców. A tak może się okazać, że na meczu Lech - Wisła nie będzie kompletu na trybunach. - Liczymy na to, że sprzedamy komplet biletów - mówi rzeczniczka Lecha.

Jeśli tak się nie stanie, będą one w sprzedaży przed meczem w kasach stadionu.

Mecz z Wisłą to spotkanie podwyższonego ryzyka, więc kibice muszą mieć ze sobą kartę identyfikacyjną, którą mogą wyrobić kupując bilet - musi mieć ze sobą tylko dokument z numerem PESEL i wypełnić specjalny formularz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.