Cała Polska w cieniu... Dyskobolii Grodzisk

Przed podróżą do Bełchatowa piłkarze Dyskobolii Grodzisk dowiedzieli się, że w nowym sezonie będą grali we Wrocławiu, po czym wyrównali rekord klubu w wysokości wyjazdowego zwycięstwa

Piłkarze Jacka Zielińskiego są najlepszym zespołem w Polsce w rundzie rewanżowej. 4:0 w Bełchatowie była ich czwartą wygraną w czwartym meczu z rzędu. Dyskobolia awansowała na trzecie miejsce w tabeli.

- Naszym problemem jest obsada bramki. Brakuje nam bramkarza z umiejętnościami zbliżonymi choćby do Sebastiana Przyrowskiego - narzekał po spotkaniu trener Orest Lenczyk. W tym sezonie sprawdził on już czwartego bramkarza. Debiutant Krzysztof Kozik zawinił tylko przy pierwszej z czterech bramek dla Dyskobolii. Adrian Sikora zdobył prowadzenie po uderzeniu z ponad 30 m!

Późniejsza współpraca Sikory z reprezentacyjnym pomocnikiem Radosławem Majewskim przypominała kibicom w Bełchatowie grę Łukasza Garguły z Radosławem Matusiakiem z 2006 r. Wicemistrzowie Polski nie mieli nic do powiedzenia. Ich lider, Garguła, zagrał poniżej oczekiwań, więc to rozgrywający Dyskobolii mógł się czuć zwycięzcą pojedynku reprezentantów kraju.

W drugiej połowie Majewskiemu pomogła obecność na boisku doświadczonego Piotra Świerczewskiego. Choć nie jest to zawodnik, który zdobywa dużo bramek, w Bełchatowie dorzucił do swoich statystyk dziesiątego gola w polskiej ekstraklasie. Zdobył go efektownym strzałem z 25 m. Potem w trzy minuty Sikora i Piotr Piechniak dorzucili po jednym golu i pogrom GKS stał się faktem. Ba, wygrana mogła być jeszcze wyższa, ale w końcówce meczu Dyskobolia grała już bardzo nieskutecznie.

Piłkarze z Grodziska udowodnili, że ich zwycięstwo nad Legią Warszawa nie wynikało ze słabości legionistów. Po prostu po wznowieniu rundy wiosennej Dyskobolia jest w świetnej formie.

GKS Bełchatów - Dyskobolia Grodzisk 0:4 (0:1)

Bramki: Sikora 16 i 77, Świerczewski 72, Piechniak 79

GKS: Kozik - Jarzębowski, Cecot, Pietrasiak Ż, Popek - Wróbel, Strąk (65. Cetnarski), Garguła, Rachwał - Dziedzic Ż (74 Ujek), Costly (65 Kuświk).

Dyskobolia: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Kumbev Ż, Sokołowski - Piechniak, Kozioł, Majewski (90 Muszalik), Lato - Kaźmierowski Ż (46 Świerczewski), Sikora (80 Ivanovski).

Sędziował Robert Małek

Widzów 3 tys.

dla Gazety

Jacek Zieliński

trener Dyskobolii Grodzisk

Nie mogę być niezadowolony. Nasz zespół zagrał dzisiaj przede wszystkim bardzo skutecznie. Do przerwy przez moment było dość nerwowo pod naszą bramką. Jednak w drugiej części wszystko wróciło do normy i znów przejęliśmy inicjatywę. Jednak to wciąż dopiero początek rundy. Owszem, cieszymy się ze zwycięstwa, ale nikt nie popada w euforię.

Orest Lenczyk

trener GKS Bełchatów

Piłkarsko Groclin pokazał się z bardzo dobrej strony. Uważam, że w tym meczu wygrały umiejętności. Uważam, że Adrian Sikora praktycznie sam zdobył komplet punktów dla swojego zespołu i zrobi to prawdopodobnie jeszcze niejeden raz. To pokazuje, że warto mieć napastnika tej klasy, bo może on przesądzić o losach spotkania.

Adrian Sikora

napastnik Groclinu

Meczu nie wygrywa jeden zawodnik. Cała drużyna musi zagrać na odpowiednim poziomie. Bez podań kolegów trudno jest w pojedynkę wypracować sobie sytuacje bramkowe. Po drugiej bramce dało się odczuć, że z graczy GKS zeszło powietrze. Jednak mecz od początku wcale nie był łatwy. Spodziewaliśmy się, że Bełchatów po dwóch straconych golach ruszy ostro do przodu. Nic takiego się jednak nie wydarzyło.

not. jw

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.