Ile są koszykarskie warte derby Poznania?

MUKS oraz Inea-AZS walczyć będą w niedzielę o prestiż, ale i o pieniądze. Bo wszystko wskazuje na to, że lepszy zespół w tym sezonie dostanie więcej pieniędzy od miasta na kolejne rozgrywki.

- Nie ma żartów, musimy pokazać, kto jest lepszy w tym mieście - mówiła przed tygodniem Monika Sibora z Inei-AZS. - Jestem przekonany, że wygramy to spotkanie - zapowiadał z kolei wiceprezes MUKS Maciej Różański.

To spotkanie ma ogromne znaczenie - większe chyba dla MUKS. Po ostatnich wyjazdowych zwycięstwach CCC Polkowice (nad Energą Toruń i Uteksem Rybnik), akademiczki z Poznania właściwie straciły szansę na wyprzedzenie tej drużyny przed fazą play-off. To oznacza, że AZS będzie siódmy lub ósmy - nawet jeżeli pokona MUKS. Bo poza ósemkę raczej nie wypadnie. Gorzej wyglądają szanse MUKS, który najprawdopodobniej będzie rywalizował tylko o miejsca od 9. do 13. MUKS ma bowiem ciężki terminarz (we własnej hali spotkania z Ineą-AZS i Gorzowem oraz wyjazdy do Leszna i Torunia), dwie wygrane prawdopodobnie ósemki mu nie dadzą. Rywale w walce o tę pozycję - ŁKS Łódź i Energa Toruń mają bowiem zdecydowanie lepszy układ gier.

MUKS ma też inny problem - w tym tygodniu jego zawodniczki grały w finałach mistrzostw Polski juniorek starszych - w sumie aż pięć spotkań w pięć dni. Agnieszka Skobel, Żaneta Durak czy Paulina Antczak to czołowe zawodniczki seniorskiej drużyny, Adrianna Najtkowska czy Martyna Mićków uzupełniają skład. Czy po zaledwie dniu przerwy będą w stanie wytrzymać kolejny ciężki mecz? A już w środę kolejne mecze ligowe - i znów derby czekają MUKS, tym razem w Lesznie. Na dodatek trenerka MUKS Iwona Jabłońska była z zespołem juniorskim w Gdyni - starsze koszykarki (choćby Ilona Mądra, Okeisha Howard czy Justyna Nieznalska) trenowały w Poznaniu.

Zdecydowanie lepszą sytuację ma AZS. Niepewna była tylko gra Moniki Sibory, która ma problemy z barkiem. - Zjem tabletki przeciwbólowe i zagram - mówi kapitan Inei-AZS. - Bark boli, ale zagram teraz dwa mecze, a później zrobię sobie 10 dni wolnego, żeby się podleczyć. Choć jeżeli znów wyjdzie mi taki dzień, jak ostatnio, to będzie w porządku - śmieje się.

Spotkanie odbędzie się w niedzielę o godz. 18 w hali przy ul Chwiałkowskiego. W sprzedaży pozostało jeszcze tylko 50 biletów w cenie 5 zł - będzie je można kupić w kasie o godz. 17.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.