Siatkarki Stali chcą powtórzyć wynik z Mielca

W meczu w Bydgoszczy mielczanki powinny wystąpić w roli faworyta. W tabeli zajmują wyższą lokatę niż ekipa Centrostalu, a w pierwszym spotkaniu na własnym parkiecie odniosły zdecydowane zwycięstwo.

Wygrana Stali 3:1 w pierwszej rundzie z drużyną z Bydgoszczy w tamtym czasie rozpatrywana była w kategoriach dużej niespodzianki. Po tym sukcesie apetyty w mieleckim obozie wzrosły. Liczono, że skoro udało się pokonać zespół, który od lat plasował się w czołówce tabeli, to w spotkaniach z pozostałymi potentatami mielczanki również powalczą o komplet punktów. Czas jednak pokazał, że mielczanki potrafią nawiązać walkę z zespołami z czołówki, ale o zdobycze punktowe w tych meczach jest niezwykle ciężko, a sukces w spotkaniu z Bydgoszczą nie był niespodzianką.

Bydgoszczanki bowiem, ku zdziwieniu wszystkich, w obecnym sezonie spisują się niezwykle słabo. Za potwierdzenie tych słów niech służy to, że aktualnie zajmują przedostatnią lokatę w tabeli, mając na koncie sześć punktów, a od ich ostatniego ligowego zwycięstwa odniesionego na początku grudnia minionego roku minęło już dużo czasu.

Nic więc dziwnego, że działacze czwartego klubu minionego sezonu nie czekali zbyt długo ze zmianami w drużynie. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej rundy podziękowano za współpracę trenerowi Jackowi Grabowskiemu, który przed sezonem zastąpił Piotra Makowskiego. Funkcję pierwszego trenera przejął Maciej Kosmol, jednak zmiana ta nie przyniosła żadnego rezultatu, bowiem bydgoszczanki nadal plasują się w dolnych rejonach tabeli.

Przyczyn tak słabych wyników doszukiwano się w kontuzji, której jeszcze przed sezonem nabawiła się podstawowa rozgrywająca ekipy znad Brdy Marta Pluta. Postanowiono więc ściągnąć posiłki z Białorusi, czyli rozgrywającą Swietłanę Gałkinę, która miała pomóc Centrostalowi spokojnie przygotowywać się do kolejnych spotkań. Efektów tych zmian próżno jednak było szukać w ostatnim tygodniu, postanowiono więc zwrócić się o pomoc do odsuniętego od zespołu przed sezonem trenera Makowskiego. - Drużyna jest w potrzebie, więc nie mogłem odmówić- argumentował swój powrót na ławkę trenerską w charakterze asystenta Kosmola.

To już kolejny impuls, który ma pomóc odbić się od dna drużynie z Bydgoszczy. Na drodze staną im jednak w najbliższej kolejce mielczanki, które czeka teraz seria bardzo ważnych spotkań. W mieleckim obozie da się wyczuć stan mobilizacji, bowiem od kilku kolejnych spotkań zależeć może to, czy mielczanki zapewnią sobie spokojny ligowy byt przed fazą play-off. Zapewne nikt w Mielcu nie chciałby przeżywać po raz kolejny nerwowej końcówki sezonu, a najlepszym sposobem, żeby temu zapobiec, będzie na początek zdobycie kompletu punktów w Bydgoszczy. Sztuka ta zapewne nie będzie łatwa, bo stalówki do tej pory nie odniosły zwycięstwa na wyjeździe. Kiedyś jednak musi nastąpić przełom, a okazję ku temu podopieczne Romana Murdzy będą miały w poniedziałek w Bydgoszczy.

Transmisja z tego spotkania od godz. 18:30 w Polsacie Sport.

Wyniki 11. kolejki LSK:

AZS AWF Poznań - MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (20:25, 25:23, 25:23, 25:22), BKS Aluprof Bielsko-Biała - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:1 (25:22, 25:20, 21:25, 25:18), Muszynianka Fakro Muszyna - Energa Gedania Gdańsk 3:1 (25:23, 26:28, 25:21, 25:17), Farmutil Piła - Winiary Bakalland Kalisz 2:3 (21:25, 25:16, 25:8, 16:25, 17:19)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.