SPR Safo Lublin - Zagłębie Lubin po raz piąty

W sobotę o godz. 18 w hali na Globusie szczypiornistki SPR Safo podejmą Zagłębie Lublin. Będzie to mecz o mistrzostwo ekstraklasy. To już piąte spotkanie obu zespołów w tym sezonie. Na razie bilans jest korzystny dla drużyny z Dolnego Śląska, która wygrała trzy razy.

Można powiedzieć, że oba zespoły znają się na wylot i trudno im będzie wymyślić coś nowego pod względem taktyki. Tym bardziej że na przestrzeni ostatnich dziesięciu dni to już trzeci mecz tych drużyn. Dwa z nich odbyły się w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Pierwszy z nich wygrały lubinianki 30:29, ale w Lublinie górą było SPR, które w środę pokonało Zagłębie dwoma bramkami (27:25), i to zespół trenera Jana Packi awansował do finału. Zresztą w rozgrywkach pucharowych drużyna z Dolnego Śląska nie miała szczęścia do mistrzyń Polski. Lublinianki wyeliminowały Zagłębie z EHF Cup. Wprawdzie znowu drużyna trener Bożeny Karkut sprawiła zespołowi znad Bystrzycy sporo kłopotów, bo wprawdzie u siebie SPR Safo wygrało 40:30, ale w Lubinie uległo rywalkom 33:38.

Natomiast w pierwszej rundzie rozgrywek ekstraklasy triumfowały szczypiornistki Zagłębia. Drużyna z Lublina wygrała różnicą ośmiu bramek (33:25). - Można powiedzieć, że mam teraz taki handballowy maraton - mówi Edward Jankowski, drugi trener SPR. - Gramy mecz za meczem, bo przecież występujemy też w Pucharze EHF. Wracając do spotkania z Zagłębiem, to nie będzie lekko, ale nie sądzę, by rywalki znalazły jakiś nowy pomysł na pokonanie nas. Od trzech lat grają wysoką obroną i nic się nie zmienia. Wszystkie nasze zawodniczki są zdrowe, zagramy jedynie bez Ewy Damięckiej, która pauzuje za czerwoną kartkę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.