CCC Polkowice na drodze katarzynek do play-off

Jeśli koszykarki Energi nie chcą stracić szansy na grę w play-off, muszą w niedzielę pokonać CCC Polkowice. Gdy przegrają, marzenia o ósmym miejscu prysną niczym bańka mydlana.

Choć torunianki wygrały w środę ważny mecz z ŁKS-em w Łodzi, to wciąż nie mogą być pewne miejsca w czołowej ósemce. Do końca sezonu podopiecznym Piotra Błajeta zostało pięć spotkań. I wszystkie muszą wygrać, by grać o medale. Nawet jedna porażka oznacza koniec marzeń o występach w play-off. Najtrudniej o zwycięstwo w tych pojedynkach będzie już w niedzielę.

Rywalem "Katarzynek" są koszykarki CCC Polkowice. Zawodniczki z Dolnego Śląska, podobnie jak Duda Leszno, występują na parkiecie w spódniczkach. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Spisackiego (w trakcie sezonu zastąpił Andrzeja Nowakowskiego) jak na razie zawodzi w rozgrywkach ligowych. Grające w także w europejskich pucharach polkowiczanki nie były w stanie tej rywalizacji połączyć z występami w Ford Germaz Ekstraklasie. Dlatego zamiast walki o trzecie miejsce, ekipa CCC musi rywalizować o sam udział w play-off. W ostatniej kolejce drużyna z Polkowic przegrała na własnym parkiecie z AZS Gorzów 70:72 i porażka w Toruniu może mocno skomplikować sytuację ekipy Spisackiego w tabeli. Zawodzi chorwacka środkowa Petra Stampalija, a czeska rozgrywająca Veronika Bortelova nie może odnaleźć formy choćby z zeszłego sezonu. Za to trener może liczyć na skuteczną Jennifer Lacy i nowy nabytek - Białorusinkę Olgę Masilionene. Ta ostatnia specjalizuje się w rzutach z dystansu. W czterech meczach osiem razy udała jej się ta sztuka.

Gospodynie przystąpią do meczu z CCC jedynie bez przebywającej w szpitalu po wycięciu wyrostka robaczkowego Lady Kovalenko. Kibice Energi mogą liczyć na coraz lepszą formę rozgrywającej LaToi Bond oraz skrzydłowej Amy Denson. Jeśli obie Amerykanki nie zawiodą, to torunianki mają duże szansę na pokonanie zespołu z Polkowic.

Początek meczu w hali przy ul. Grunwaldzkiej w niedzielę o godz. 18.30

Dla Gazety

Trener Energi

Piotr Błajet

Euforia po meczu z ŁKS-em już minęła. Myślimy tylko o niedzielnym spotkaniu z CCC Polkowice. To trudny przeciwnik, który ma w swoim składzie kilka świetnych zawodniczek. Nie zmieniła się ich rozgrywająca, co też jest atutem. Jeśli chcemy wygrać ten mecz, to nie możemy sobie pozwolić na słabszy moment. Bo później już możemy nie dogonić rywalek. Cieszę się, że coraz lepiej spisuje się LaToya Bond. Dzięki temu nasz kontratak jest sprawniejszy i przynosi więcej punktów. W niedzielę na pewno zapowiada się ciekawe widowisko. Oba zespoły mają przecież o co walczyć.

not. fł

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.