Jaka była recepta na kielczan? - Przede wszystkim nie potrafiliśmy zatrzymać ich środkowych, zwłaszcza Jakuba Marzewskiego. Na te pięć setów, które graliśmy został zablokowany może raz... - opowiadał trener kieleckiego debiutanta.
Mimo tego Fart był o krok od... wygranej w czterech setach. W tej najdłuższej partii kielczanie mieli nawet dwie
piłki meczowe, ale gospodarzom udało się je obronić. - Słabiej wypadł nasz blok i zagrywka. Do tego doszła nie najlepsza skuteczność w ataku - dodał Daszkiewicz.
Fart utrzymał piąte miejsce w grupie IV drugiej ligi. W sobotę o godz. 18 kielczanie podejmują na Bocznej sąsiada w tabeli, wyprzedzający ich o jedną lokatę MOS Wola
Warszawa.
Górnik Radlin - Fart Kielce 3:2 (22:25, 25:12, 20:25, 30:28, 15:13)
Fart: Brojek, Jungiewicz, Skórski, Sramek, Streich, Rybak, Kurzdym (libero) oraz Kiwior, Długosz, Gos.