Narciarka z Marklowic już nie ogląda pleców rywalek

Jeszcze niedawno słyszała szepty: "po co ona jeździ na te zawody, skoro zajmuje ostatnie miejsca?" Ale teraz uwierzyła w siebie. Zawodniczka AZS AWF Katowice właśnie zdobyła pierwsze punkty Pucharu Świata i była lepsza od słynnej Finki Virpi Kuitunen.

W Libercu Kornelia Marek w biegu na 8 km zajęła 25. miejsce. Pokonała m.in. nie tylko Kuitunen ale i jej rodaczkę Pirjo Muranen czy Kanadyjkę Sarę Renner. Teraz przed nią start na młodzieżowych mistrzostwach świata

Pierwsze starty Kornelii Marek w tegorocznym PŚ nie były dobre. Tak naprawdę były bardzo złe. Sprint w Duesseldorfie - 58. (ostatnie) miejsce, Kuusamo - 63. na 10 km i 59. w sprincie, Rybińsk - 42. na 5 km i 60. w sprincie. Kornelia była załamana.

- Ciężko to znosiłam. W naszej grupie atmosfera jest dobra, ale jak wracałam do kraju, to naokoło słyszałam: po co ona jeździ na te zawody, skoro zajmuje ostatnie lokaty? - mówi zawodniczka AZS-u AWF Katowice.

Aleksandra Pustołka, jej pierwsza trenerka z Uczniowskiego Międzyszkolnego Klubu Sportowego w Marklowicach, pocieszała narciarkę. - Radziłam Kornelii, żeby się nie poddawała. Powtarzałam: jak będziesz cierpliwa, to dojdziesz do sukcesów - mówi.

Przełom nastąpił podczas weekendowych zawodów Pucharu Świata w Libercu. Marek w biegu na 8 km stylem dowolnym zajęła 25. miejsce. Pokonała kilkadziesiąt rywalek, w tym tak znane jak Finki Virpi Kuitunen i Pirjo Muranen czy Kanadyjka Sara Renner. Zdobyła pierwsze w karierze pucharowe punkty.

- Po starcie w Libercu wrócił optymizm. Już się nie boję rywalizacji z najlepszymi dziewczynami. Widać efekty naszej pracy z trenerem Wiesławem Cempą, bo przecież tuż za mną uplasowała się Sylwia Jaśkowiec. Szykujemy formę na mistrzostwa świata juniorów w Val Venosta. To już za kilka dni. Będę tam po raz ostatni startowała w kategorii do 23 lat - mówi Kornelia, która jednakowo dobrze czuje się w bieganiu stylem łyżwowym i klasycznym. - Życiowy wynik osiągnęłam wprawdzie "łyżwą", ale klasykiem biega mi się na większym luzie - porównuje narciarka z Marklowic.

Pustołka zawsze wysyła Justynie Kowalczyk, czołowej biegaczce świata, sms-y z gratulacjami. Tym razem to Justyna, która w Libercu zajęła drugie miejsce, pierwsza przysłała jej sms-a. "Gratuluję takiej zawodniczki" - napisała Kowalczyk.

- Od tego sezonu mamy częstszy kontakt z Justyną. Ona jest w porządku. Pocieszała nas po niepowodzeniach i mówiła, że też tak zaczynała - uśmiecha się Marek.

Studentka Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach marzy, aby za dwa lata wystartować na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver. Grzegorz Mikuła, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, precyzuje: - Aby myśleć o igrzyskach Kornelia, musi w przyszłym sezonie znaleźć się dwukrotnie w czołowej "25" w Pucharze Świata lub raz w "30" na MŚ.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.