Pilanki to czołówka ligi. AZS Białystok nie wygrał dotąd żadnego meczu i uzbierał raptem jeden punkt. Wynik wydawał się oczywisty - wygrana Farmutilu zapewne za trzy punkty, tj. 3:0 lub 3:1. Tymczasem padł wynik dokładnie odwrotny!
I to zasłużenie, dodajmy. Pilanki wpadły do Białegostoku jak po swoje, w drodze z Pucharu Europy w Moskwie, gdy zmiażdżyły rywalki w pierwszym secie, wydawało się, że wygrają w tym meczu bez trudu. Co się stało potem?
Prowadzenie 4:0 w drugim secie dało białostocczankom wiarę w sukces. Poprawiły one zagrywkę, którą odrzuciły Piłę od siatki. Coraz lepiej grały w obronie, gdzie cuda zaczęła wyprawiać bezradna w pierwszym secie libero Magdalena Saad. No i AZS miał w swych szeregach Dominikę Koczorowską, która raziła atakami ze środka.
W szeregach Farmutilu zagrywka - poza serwisem Agnieszki Bednarek - nie robiła rywalkom żadnej szkody. Atak nie działał dobrze - Michela Teixeira musiała nawet zostać zmieniona. A i tak Farmutil w drugim secie wyszedł na prowadzenie 16:15 i 19:18. Mógł wygrać i chyba wówczas rozstrzygnąć mecz.
Tymczasem siatkarki z Białegostoku nakręcały się coraz bardziej. Ambitnie walczyły najpierw o punkt, potem o całą pulę. W trzecim secie doszły pilanki przy 9:9. Jeszcze przy 23:19 ekipa Farmutilu zdołała wyrównać na 23:23, ale seta straciła.
I to złamało morale Farmutilu na dobre. W czwartym secie po zażartej walce na siatce Białystok doprowadził do 12:12 i odtąd nie oddał już kontroli w meczu. - Chyba śnię - mówiła Dominika Koczorowska, a jej koleżanki tańczyły z radości.
AZS Białystok - Farmutil Piła 3:1
Sety: 15:25, 25:21, 25:23, 25:20
BIAŁYSTOK: Palczewska, Sachmacińska, Hendzel Hardzejewa, Szeszko, Koczorowska oraz Saad (libero), Walawender, Wrzesińska, Leżenkina, Kalinowska
PIŁA: Skorupa, Kaczorowska, Bednarek, Chojnacka, Teixeira, Szełuchina oraz Kuehn-Jarek (libero), Manikowska, Kosmatka, Sieradzan
MVP meczu: Tatiana Hardzejewa (AZS Białystok)