W poprzedniej kolejce mielczanki również we własnej hali przegrały 1:3 z Farmutilem Piła, ale o tym meczu chciałyby zapewne szybko zapomnieć. Po wyśmienitej pierwszej partii podopieczne Romana Murdzy w kolejnych setach nie tylko spuściły z tonu, ale nawet nie podjęły walki z wyżej notowanym rywalem. - Jak trzy atakujące przestają grać, to nie mam pola manewru - mówił trener mieleckiej ekipy.
Szansę na zrehabilitowanie się za tamten wynik mielczanki będą miały już w najbliższą sobotę. Problem jednak w tym, że rywal po raz kolejny należy do najwyższej ligowej półki. Ekipa z Bielska-Białej nie przegrała dotąd ani jednego spotkania, dodatkowo w pierwszej rundzie rozgrywek straciła zaledwie cztery sety. Wynik imponujący, a z perspektywy ostatniego nie najlepszego występu mielczanek zapewne napawa niepokojem przed sobotnią konfrontacją. - W takich spotkaniach z możnymi tej ligi widać, jak wiele nam do nich brakuje, tam w kwadracie stoją zawodniczki, które, wchodząc na parkiet, są w stanie odmienić losy seta, u nas są to zwykle tylko zmiany taktyczne. Będziemy robić jednak wszystko co w naszej mocy, aby urywać sety lub punkty faworytom - zapewnia trener Murdza. Nie da się jednak ukryć, że aby powalczyć o choćby punkt w najbliższym spotkaniu stalówki musiałyby wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, a dodatkowo mieć nadzieje na słabszą formę rywala.
W pierwszym spotkaniu inaugurującym zmagania w sezonie 2007/2008 w Bielsku mielczanki przegrały 0:3, ale o rewanż za tamten wynik będzie niezwykle ciężko. Ekipa z Podbeskidzia pewnie zmierza po tytuł mistrza Polski i ani myśli odpuszczać i tracić punkty w takich spotkaniach. Faworyt tego meczu może być tylko jeden, a każdy wynik, który nie da drużynie z Bielska-Białej trzech punktów, będzie niespodzianką.
Początek spotkania w Mielcu w sobotę o godz. 17.
Pary 10 kolejki LSK:
Stal Mielec - BKS Bielsko Biała, Winiary Kalisz - MKS Dąbrowa Górnicza, AZS Białystok - Farmutil Piła, Gedania Gdańsk - Centrostal Bydgoszcz, AZS AWF Poznań - Muszynianka Muszyna