Inea-AZS wzmacnia się, bo za wszelką cenę chce zająć miejsce w czołowej ósemce i awansować do fazy play-off. Po druzgocącej porażce w Łodzi poznanianki oddaliły się za to od szóstego miejsca, które pozwalałoby od razu uniknąć Lotosu Gdynia czy Wisły Kraków.
Wczoraj do Poznania przyleciała Amy Sanders - blondwłosa Amerykanka, absolwentka Uniwersytetu na Hawajach. Ma 25 lat, w Europie grała w szwedzkim klubie Umea Comets, a w zeszłym roku była głęboką rezerwową w klubie WNBA Detroit Shock. To, że grała w najlepszej lidze świata nie oznacza, że może być pewna gry w Inei-AZS. - Mamy dwa tygodnie by sprawdzić, czy się nadaje do naszej drużyny - mówi prezes sekcji koszykówki w AZS Paweł Leszek Klepka. Nie wiadomo jednak, kiedy zespół z Poznania wzmocni Senegalka Aya Traore, która w poprzednim sezonie grała w Polfie Pabianice, a w tym w CCC Polkowice. - Po naszym wejściu do strefy Schengen trochę skomplikowała się sprawa z wizą dla niej. Musimy czekać. W jej przypadku też obowiązuje dwutygodniowy system testów - twierdzi Klepka.
Tymczasem poznański klub już stracił jedną zawodniczkę: - Ze względu na problemy zdrowotne rozwiązaliśmy umowę z Moniką Ciecierską - informuje Klepka. W ubiegłym tygodniu zawodniczka nie chciała komentować swojej sytuacji w poznańskim klubie.
W Dudzie Leszno będzie za to mogła zadebiutować Amerykanka Ryan Coleman - wczoraj do Polski dotarł tzw. list czystości z poprzedniego klubu koszykarki. Ów list to informacja, że zawodniczka wywiązała się ze swoich zobowiązań wobec klubu. Coleman wystąpi więc w barwach Dudy w najbliższym meczu w Łodzi, w składzie leszczynianek zabraknie tylko Moniki Siwczak. Jest jednak szansa, że i ona wróci do drużyny na kolejny mecz z Polkowicami.
Wiadomo też, że jeżeli AZS Gorzów odpadnie z Pucharu Europy FIBA, to zaległy mecz tej drużyny z Dudą Leszno odbędzie się 27 lutego. A jeżeli AZS wygra we Włoszech z Cres Taranto? - To wtedy nie wiem, kiedy zagramy. Zabraknie terminów - przyznaje trener Dudy Jarosław Krysiewicz.