Radomianie w tej chwili to zupełnie inny zespół niż w pierwszej rundzie. Wszystko przez konflikt między działaczami Jadaru a nowym stowarzyszeniem RCS. Spowodował on, że drugoligowcy nie mogli jak zwykle skorzystać z posiłków z wyższej klasy, zamiast tego w pierwszej szóstce wybiegł m.in. kadet Wojciech Ferens. - Nie wiem, komu służy to zakazywanie gry młodym zawodnikom. To nie wpływa na morale, nikt nie wie, o co chodzi. Może się to wyjaśni, ale oby nie było za późno. W tym stanie osobowym będzie się bardzo trudno utrzymać. Przyjechaliśmy właściwie nieprzygotowani - martwił się Arkadiusz Sawiczyński, trener gości.
Nie tylko osłabieniem przeciwnika trzeba wytłumaczyć fakt, że sobotni mecz trwał tylko niewiele ponad godzinę. Kielczanie we własnej hali odżyli. Lepiej wypadali w elementach, które ostatnio zawodziły. - Bardzo dobrze zagrywał Tomek Rybak, Andrzej Skórski też, z wyjątkiem momentów w trzecim secie, gdy próbował skrótów. Zaczął zagrywać z wyskoku Sławek Jungiewicz i zagrywka powoli zaczyna wracać - chwalił podopiecznych Dariusz Daszkiewicz.
Dzięki niej więcej punktów mógł zdobyć blok, którym kierował Rafał Streich. Gospodarze nie mieli też większych problemów z przyjęciem. Udany debiut przed kielecką publicznością zaliczył Krzysztof Kurzdym, zastępujący Dominika Dudzika. - Nie grałem za dużo jako libero, tylko na przyjęciu, ale taka wyszła potrzeba. Cieszę się, że się udaje i trener jest zadowolony. Dobrze się czuję na tej pozycji, pozostanie na niej mi odpowiada - na przyjęciu i w ataku Karol Sramek i Andrzej Skórski sobie radzą - mówił.
Dzięki temu kielczanom udała się sztuka, która w
siatkówce nie udaje się często. Po łatwej wygranej w pierwszej partii w kolejnej pozwolili gościom na bardzo wiele i strata urosła błyskawicznie (10:17). Nie pomagały czasy, trener Daszkiewicz sięgnął po drugiego rozgrywającego Piotra Brojka. Okazało się, że młodzi radomianie za szybko dopisali sobie zwycięstwo - atak Farta znów zaczął funkcjonować i od stanu 16:22 Fart zdobył dziewięć puntów przy zaledwie jednym rywala. W trzecim secie po słabym początku (2:5) gospodarze pozbierali się znacznie szybciej (8:7, 13:9) i nie było już nerwów (21:14). - Radom ma problemy, a my to wykorzystaliśmy w pełni - dodał Kurzdym.
Teraz przed kielczanami trzy tygodnie przerwy w lidze. A to dlatego, że wyjazdowy mecz z Górnikiem Radlin (16.02) został przełożony ze względu na ćwierćfinały mistrzostw Polski juniorów. Kolejny mecz - 23 lutego w
Kielcach - z MOS-em Wola. Pierwszy tydzień pauzy Fart spędzi na obozie w Trzciance.
Fart Kielce - RCS Radom 3:0 (25:21, 25:23, 25:19)
Fart: Jungiewicz, Kiwior, Rybak, Streich, Skórski, Sramek, Kurzdym (libero) oraz Brojek, Gos, Brodawka.
Pozostałe wyniki 14. kolejki:
MKS MOS Będzin Górnik Radlin 3:1,
Hejnał Kęty - Błękitni Ropczyce 2:3,
Politechnika Krakowska - Karpaty Krosno 1:3.
1. MOS Będzin | 14 | 34 | 38:17 |
2. Karpaty | 13 | 29 | 35:18 |
3. Fart | 14 | 23 | 30:24 |
4. Błękitni | 14 | 22 | 29:27 |
5. MOS Wola | 13 | 21 | 28:24 |
6. RCS Radom | 14 | 21 | 27:27 |
7. Politechnika K. | 14 | 20 | 25:28 |
8. Hejnał | 14 | 13 | 21:34 |
9. Górnik | 13 | 13 | 19:32 |
10. Jaworzno | 13 | 8 | 16:37 |