Krótki wyjazd Polpaku Świecie

To nie będzie długa podróż - tylko 50 km. Tyle będą mieli do przejechania koszykarze Polpaku na mecz z Basketem Kwidzyn.

Okazja za to będzie doskonała do podwójnego rewanżu: za porażkę w pierwszym spotkaniu w Świeciu i za podebranie Mujo Tuljkovicia, który sezon zaczął w Polpaku, ale potem przeniósł się do trenera Mariusza Karola, który prowadził go jeszcze w Krakowie, w Unii/Wiśle.

Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i rewanż za porażkę 80:83 z pierwszej rundy.

Dla Polpaku (obecnie piąty w tabeli w PLK) każdy komplet punktów jest na wagę złota, bo zespół ciągle walczy o miejsce w pierwszej czwórce po rundzie zasadniczej. Beniaminek zajmuje obecnie z pięcioma zwycięstwami 10. miejsce.

Karol zebrał w Kwidzynie ekipę swoich starych znajomych (Tuljković, Michael Ansley, Wojciech Żurawski). Nie oni jednak będą stanowić największe zagrożenie dla zespołu ze Świecia. Defensywa Polpaku musi zatrzymać dwóch najlepszych strzelców Basketu: Erika Barkleya (17 pkt/mecz) i Mike'a Kinga (15,9 pkt). Obaj to obwodowi gracze, więc to będzie zadanie m.in. dla Bobby Dixona i Diona Harrisa.

Barkley zagrał na razie tylko dwa spotkania w barwach zespołu z Kwidzyna i w obu rzucił po 17 pkt (50-procentowa skuteczność z gry). King od początku sezonu jest gwiazdą Basketu i to on sprawił najwięcej kłopotów obronie Polpaku w pierwszym spotkaniu.

Mecz rozpocznie się w sobotę o 18.00.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.