Zacięty mecz Agnieszki Radwańskiej

Reprezentujące Polskę w Pucharze Federacji Agnieszka i Urszula Radwańskie przegrały w Budapeszcie z serbskimi gwiazdami: Aną Ivanović i Jeleną Janković.

Specyficzna nawierzchnia typu gerflor taraflex, ciągłe zmiany klimatu, przerwa w treningach i trudne rywalki - to główne powody porażek sióstr w Pucharze Federacji. Agnieszka i Urszula schodziły z kortu pokonane w środę i czwartek.

Reprezentowanie Polski niezbyt pasowało w kalendarzu rodziny Radwańskich, która zaraz po przylocie z Melbourne udała się przez stolicę Węgier do Pattaya City. - Jedziemy do Budapesztu z racji zobowiązań wobec Polskiego Związku Tenisa - nie kryła Agnieszka, która w pierwszym dniu rozgrywek grupowych przegrała 4:6, 5:7 z Soraną-Mihaelą Cirsteą (112. miejsce na świecie). Młodsza z sióstr nie dała rady Monice Nikulescu, zawiodły też deblistki i Polska poległa z Rumunią 0:3.

Trudniejsze rywalki czekały na krakowianki w drugim dniu rozgrywek grupy D. Urszula spotkała się z Aną Ivanović, finalistką Australian Open i drugą rakietą świata. Przegrała gładko 3:6, 1:6. O wiele więcej emocji przyniosło miejscowym kibicom spotkanie Agnieszki z Jeleną Janković, które przypominało jej starcie z Nadią Pietrową podczas Australian Open.

Polka przegrała pierwszego seta, w drugim triumfowała po tie-breaku. W trzeciej partii gra się wyrównała. W siódmym gemie krakowianka przełamała serwis Serbki na 4:3 i miała własne podanie. Nie wykorzystała przewagi i ostatecznie przegrała 4:6, 7:6, 5:7. Jedyny punkt dla biało-czerwonych zdobyły deblistki.

Reprezentacja Polski, której kapitanem był Piotr Radwański, zajęła ostatnie miejsce w grupie D i będzie bronić się przed spadkiem do grupy Euro-Afrykańskiej. Teraz siostry lecą do Pattaya City, gdzie rozgrywany będzie od poniedziałku turnieju WTA najniższej kategorii. Ćwierćfinalistka Australian Open będzie najwyżej rozstawioną zawodniczką, Ula gra dzięki dzikiej karcie.

Copyright © Agora SA