Sokół chce odrobić straty z Poznania

- Chcemy wygrać, najlepiej różnicą co najmniej siedmiu punktów, by odrobić straty z pierwszego meczu - mówi przed środowym zaległym pojedynkiem 21. kolejki I ligi koszykarzy z Politechniką Poznań trener Sokoła Łańcut Dariusz Kaszowski.

Zajmująca obecnie siódme miejsce w tabeli Politechnika to jedna z trzech drużyn, która w pierwszej rundzie pokonała zespół z Łańcuta. - Po tym meczu mamy duży niedosyt, bo pojedynek był bardzo zacięty i wyrównany. Rywal dopiero w końcówce wyszedł na prowadzenie i zapewnił sobie wygraną 92:86 - wspomina Kaszowski. - Dlatego teraz bardzo chcemy się zrewanżować za tę porażkę. Chcemy wygrać, najlepiej siedmioma punktami, by odrobić straty z pierwszego meczu - dodaje.

Pierwotnie pojedynek z Politechniką miał się odbyć w minioną sobotę, ale ze względu na żałobę narodową został przełożony na środę. - Te dodatkowe wolne dni wykorzystaliśmy na odpoczynek. Dałem chłopakom wolny weekend, a w poniedziałek wróciliśmy do zajęć. Mam nadzieję, że ta przerwa wywoła w chłopakach dodatkowy głód gry - tłumaczy trener Sokoła.

Zespół z Poznania to jeden z głównych faworytów do awansu do ekstraligi. Jednak do tej pory poznanianie trochę zawodzą. W dotychczasowych 20 meczach ponieśli aż siedem porażek. O sile drużyny stanowią Joe McNaull, Paweł Wiekiera i Grzegorz Radwan. Być może w Łańcucie wystąpi też Marcin Stokłosa, który ostatnio wznowił treningi po kontuzji. - Politechnika ma mocną pierwszą piątkę, dodatkowo zespół wzmocnił ostatnio Jacek Sulowski. Rywal jest groźny zarówno na obwodzie, jak i pod koszem. Dlatego nie możemy nastawiać się na grę przeciwko konkretnym graczom, ale zagrać zespołowo w obronie - twierdzi Kaszowski. - Jeśli do tego utrzymamy wysoką skuteczność w ataku i nie przegramy walki na tablicach, co było naszym problemem w meczu w Poznaniu, to powinno być nieźle - dodaje łańcucki szkoleniowiec.

By ten ostatni warunek został spełniony, potrzebna jest skuteczna gra zawodników podkoszowych. Tymczasem o ile nie można mieć zastrzeżeń do Marcina Salomonika, to gra Macieja Klimy pozostawia ostatnio wiele do życzenia. - To dobry moment, by Maciek się obudził i wrócił do dyspozycji sprzed kontuzji - twierdzi Kaszowski. Początek spotkania o godz. 18.

W środę rozegrane zostaną także dwa inne zaległe spotkania 21. kolejki. Tarnovia Tarnowo Podgórne zmierzy się ze Startem AZS-em Lublin, a MKKS Rybnik z Polonią 2011 Warszawa. Mecz Sportino Inowrocław - Stal Stalowa Wola odbędzie się 6 lutego.

Copyright © Agora SA