Przygotowania żużlowców: kąpiele, batuty, kurs angielskiego

Jeszcze kilka lat temu przygotowania wszystkich drużyn do sezonu żużlowego wyglądały niemal identycznie. Obecnie każdy stosuje nowe metody, inne niż pozostali, często niekonwencjonalne i budzące zdziwienie samych zawodników.

Siłownia, basen i ćwiczenia ogólnorozwojowe to standardowe metody przygotowań żużlowców do sezonu. Przez lata nikt nie szukał nowych pomysłów, bo po co zmieniać coś, co robią wszyscy. Jednak wraz z pojawianiem się nowinek technicznych w naszym kraju zaczęto powoli szukać nowych rozwiązań. Pomysły czerpano z zagranicy - Anglii i Szwecji. Dzisiaj polscy żużlowcy na nudę i brak zajęć w okresie przygotowawczym narzekać nie mogą.

Sól pomaga mistrzom

W ekipie mistrzów Polski Unii Leszno postanowiono trenować jak w zeszłym roku. - Chcemy powtórzyć cykl przygotowań, dzięki któremu wywalczyliśmy złoty medal w rozgrywkach ligowych - mówi trener zespołu z Leszna Czesław Czernicki. Zawodnicy pojechali więc do Kołobrzegu. Tam zażywali kąpieli w... grotach solnych. - Morski klimat nam służy - śmieje się szkoleniowiec Unii.

Po powrocie znad morza mistrzowie Polski udadzą się w góry. Zawodnicy będą biegali po szlakach Karkonoszy i jeździli na nartach. Możliwe jest także rozegranie meczu piłki wodnej z piłkarzami Lecha Poznań w Szklarskiej Porębie.

W Toruniu położono nacisk na przygotowanie siłowe zawodników. Podopieczni Jana Ząbika ćwiczą pod okiem mistrza świata w kulturystyce Arkadiusza Szyderskiego. - Bałem się, że z żużlowców zrobi się grupa mięśniaków - śmieje się toruński szkoleniowiec. Jednak cel zajęć był zupełnie inny, a Adrian Miedziński i Robert Kościecha schudli po pięć kilo.

Żużlowcy ćwiczą także z mistrzem walk wschodnich Zbigniewem Wójtowiczem. Podobnie jak w poprzednich latach zespół uda się w góry, by pojeździć na nartach. Działacze Unibaksu postanowili także wzmocnić organizmy zawodników. Każdy otrzyma komplet odżywek za 800 zł. Ponadto klub zapłaci im za odnowę biologiczną - 500 zł. Na początku marca drużyna będzie trenowała na torze w Lonigo, gdzie prawdopodobnie rozegra również mecz sparingowy z miejscową drużyną.

Wagarowicze znają język

We Wrocławiu zawodnicy uczą się w miarę bezpiecznie upadać. Dlatego żużlowcy Atlasa skaczą na batutach. - Na początku mieli obawy, ale w miarę upływu czasu skakali coraz wyżej. Najlepsi wznoszą się na wysokość czterech metrów - śmieje się trener wrocławian Marek Cieślak. Najlepsi są Maciej Janowski i Tomasz Jędrzejak. - Niektórym zdarza się upaść na plecy lub brzuch, ale zamiast bólu jest śmiech.

Zespół Marmy Rzeszów z zazdrością patrzy na przygotowania innych drużyn. Zawodnicy zagraniczni przygotowują się we własnym zakresie. Mateusz Szostek, Dawid Lampart i Roman Povaznyj są na miejscu, ale też ćwiczą indywidualnie. W marcu działacze rozliczą swoich żużlowców z przygotowań do sezonu.

Najciekawiej wygląda sytuacja w Zielonej Górze. Tam zawodnikom brakuje nawet wolnego czasu. Działacze ZKŻ zorganizowali dla swoich żużlowców kurs języka angielskiego. Wszystkie koszty z tym związane pokrył klub. Godzina kosztuje 60 zł. - Będą chodzili tak długo, aż się nauczą - mówi rzecznik ZKŻ Kamil Kawicki. Na zajęcia systematycznie uczęszczają juniorzy, ale seniorzy za to wagarują. - Pewnie już znają angielski - śmieje się Kawicki. Innym sposobem przygotowań jest rąbanie drewna w Świeradowie Zdroju. To zdaniem działaczy ZKŻ najlepszy sposób na wzmocnienie siły rąk, które potem potrzebne są do prowadzenia motocykla. W zeszłym sezonie najlepszy w zawodach rozegranych w lesie był Grzegorz Zengota.

Nie lubią judo

W Częstochowie podobnie jak we Wrocławiu zawodnicy ćwiczą sztukę upadania na batucie. Bardzo popularna jest także gra w hokeja i tenisa stołowego. To ma pomóc w rozwijaniu refleksu potrzebnego przy szybkim wychodzeniu spod taśmy startowej. Aby utrzymać odpowiednią wagę ciała, żużlowcy odbywają trzydniowe sesje z fizjologiem.

Zawodnicy Unii Tarnów nie lubią okresu przygotowawczego. To wszystko za sprawą treningów z judoką Krzysztofem Wojdanem. - Na takich ćwiczeniach dostajemy tak w kość, że gdy schodzimy z maty nie wiemy nawet, jak się nazywamy - mówią żużlowcy z Tarnowa. Lider zespołu Janusz Kołodziej przygotowuje się do trzeciej operacji wyjęcia blach z ręki. Po zabiegu w Danii przyłączy do swoich kolegów z drużyny. Zespół wybierze się także na obóz do Zakopanego. Tam oprócz zajęć na stokach narciarskich będą słuchali wykładów. Wygłosi je były żużlowiec, a obecnie komentator telewizyjny Krzysztof Cegielski.

Zawodnicy Stali Gorzów odwiedzą Madonnę. Jednak nie tę znaną piosenkarkę i aktorkę, ale miejscowość położoną w Alpach. Tam żużlowcy będą jeździli na nartach. - Nowinką w przygotowaniach są tajemnicze ćwiczenia z obciążeniami. Sami na razie nie wiemy na czym to będzie polegało - mówi trener gorzowian Stanisław Chomski.

Liczba

73

Dni zostało do rozpoczęcia sezonu żużlowego 2008

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.