Z nowych zawodników, których przyjazdu Płatek na razie się doczekał, za wzmocnienie I-ligowej drużyny uznaje jedynie Tomasza Sokołowskiego z
Ruchu Chorzów, który we wrześniu skończy 38 lat. Ponadto może pochwalić młodziutkiego Michała Renusza z Orkana Rumia, lecz dla niego widzi na razie miejsce w ekipie młodej ekstraklasy.
Już wcześniej było wiadomo, że do Kielc może wracać 21-letni Adam Mójta, który jednak jeszcze wczoraj przez chwilę zagrał. Tak jak i Artur Semež, który jesienią wystąpił w trzech spotkaniach Kmity Zabierzów. Nie ma szans na angaż w Jagiellonii, ale mógł pomóc we wczorajszym sparingu, bo pierwszy bramkarz Jagi Jacek Banaszyński ma lekki uraz, a jego zastępca Grzegorz Sandomierski broni w reprezentacji Polski do lat 19 na turnieju w Katarze.
W składzie znalazł się też Jeferson Araujo Dos Santos rodem z Brazylii i choć nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się, trener Płatek nie ma złudzeń: - Wśród nowych nie widziałem tu nikogo, kto mógłby zagrać w ekstraklasie, oczywiście oprócz Sokołowskiego. No i Renusz mógłby z nami zostać, a reszta się nie nadaje i nie ma co ich tutaj trzymać.
Płatek ma nadzieję, że dużo lepszy okaże się Bruno Coutinho Martins. 21-letni lewonożny pomocnik być może już dziś rozpocznie treningi w
Białymstoku. Przyjazd Brazylijczyka pilotuje wychowanek Jagiellonii Mariusz Piekarski.
- Widziałem go na kasetach, ale muszę zobaczyć na żywo, nim wydam jakąkolwiek opinię - mówi trener. Wciąż ma też nadzieję, że w końcu do Białegostoku wróci Rodnei, po którym ślad od jego wyjazdu w grudniu zaginął. Ponoć są na Podlasiu chętni do wykupienia jego karty zawodniczej, ale nie wiadomo do końca, z kim mają dopinać targu w sprawie obrońcy, grającego w naszej ekipie jesienią na zasadzie wypożyczenia z jednego z brazylijskich klubów. Płatek liczy też na przełom w transferze Dariusza Kołodzieja z
Podbeskidzia Bielsko-Biała, tkwiącym od tygodnia w miejscu, albo na wykupienie z Wisły Płock Wahana Geworgiana, który jesienią był wypożyczony do Jagiellonii.
- Z nim musielibyśmy jednak porozmawiać nad zmianą podejścia do pewnych rzeczy pozasportowych [nie jest tajemnicą, że chodzi o hazard - red.] - podkreśla szkoleniowiec.
Podobnie wygląda też temat powrotu do swojego macierzystego klubu Tomasza Frankowskiego. Jeden z najlepszych polskich napastników ostatnich lat rozgląda się za lepszym klubem, ale nadal nie powiedział "nie" białostoczanom.
Artur Płatek nie może doczekać się wzmocnień, a cały czas musi drżeć, czy z zawodników, którzy z nim trenują, jeszcze ktoś nie odejdzie. Łukasz Nawotczyński przyznał wczoraj, że wciąż zastanawia się nad propozycją płockiej Wisły. Ponadto wczoraj miało dojść do rozmów z właścicielem FC Wilno Algimantasem Breikstasem na temat wykupienia Evertona i po raz kolejny przełożono je na dzisiaj.
- A mecz? Chłopaki są zamuleni, ale to dobrze, bo wykonali pewną pracę i to ją widać w ich poczynaniach. Z drugiej strony, od zawodników tej klasy oczekuje się inteligencji w pewnych zagraniach, a tej tu zabrakło - trener podsumował sparing. Rozegrano go przy jupiterach na sztucznej murawie Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego. Oprócz Banaszyńskiego i Sandomierskiego na boisku zabrakło także: Jacka Falkowskiego (drobny uraz), Bartłomieja Niedzieli (trenuje indywidualnie po urazie) i Remigiusza Sobocińskiego (dostał wolne).
W sobotę białostoczanie mają zagrać w tym samym miejscu z Wigrami Suwałki o godz. 13.
Jagiellonia Białystok - Supraślanka 3:0 (1:0)
Strzelcy bramek: Dariusz Jarecki (32.), Marek Wasiluk (63.), Marcin Mościński (79.)
Jagiellonia - I połowa: Kudrycki - Nawotczyński, Kałużny, Everton, Łatka - Markiewicz, Kwiek - Dzienis, Sokołowski, Jarecki - Sotirović.
II połowa: Semež - Stankiewicz, Napierała, Jeferson, Mójta (64. Janik) - Wasiluk, Sołdecki - Renusz, Marczak, Truszkowski - Mościński.
Supraślanka: Wałuszko - Tupalski, Andrzejewski, Nawrocki, Drągowski, Bernatowicz, Waluk, Czykier, Citko, Zalewski, Kujawski.,
Grali ponadto: Bołtuć - Michalewicz, Gęgotek, Wyszyński, Głowicki, Lange, Gregorczyk, Aleksiejczuk, Talecki.