Najbliższy i najłatwiejszy wyjazd czeka zespół Dableksu AZS AWFiS Gdańsk. Lider tabeli zagra w Elblągu ze Startem (9. miejsce) i teoretycznie nie powinien mieć problemów. W pierwszym spotkaniu wygrał bowiem aż 44:21. - To było dawno i nie można z tego wyniku wyciągać pochopnych wniosków - mówi trener AZS Jerzy Ciepliński. - Od tego czasu zagraliśmy ze Startem kilka sparingów, widzieliśmy również, jak prezentował się w ostatnich meczach ligowych. To zupełnie inna drużyna i czeka nas w Elblągu ciężka przeprawa - podkreśla szkoleniowiec. Jego największym zmartwieniem jest kontuzja Karoliny Szwed, która w spotkaniu ze Słupią Słupsk doznała urazu pęknięcia palca ręki. Jej przerwa w grze potrwa ok. miesiąca. - Przy naszej skromnej kadrze to duży problem, ale jestem do tego przyzwyczajony - mówi Ciepliński. Mecz odbędzie się w hali Centrum Sportowo-Biznesowego w Elblągu przy ul. Grunwaldzkiej. Początek o godz. 18.30.
Niewygodny rywal czeka na Łączpol Gdynia. Zgoda Ruda Śląska to solidny zespół, groźny u siebie, choć w tym sezonie poniósł już w swojej hali trzy porażki - z Dableksem, SPR Safo Lublin oraz Finepharmem Jelenia Góra. Za to bez problemów ograł Piotrcovię, a na wyjeździe pokonał Zagłębie Lubin. - To będzie ciężki mecz. Spotkają się dwa wyrównane zespoły i choć w tabeli jesteśmy wyżej [Łączpol jest 4., Zgoda - 7. - red.], wynik jest sprawą otwartą - mówi prezes gdyńskiego beniaminka Beata Kłusewicz. W pierwszym spotkaniu Łączpol bez problemów ograł Zgodę 27:19. Początek meczu w Rudzie o godz. 18.
Jak na ścięcie jadą do Lublina piłkarki ręczne Słupi. Na mecz z SPR trener Adam Fedorowicz zabrał tylko 9 zawodniczek. Reszta jest kontuzjowana, chora, a jedną z nich zatrzymały obowiązki na uczelni. - Niedługo będziemy musieli zapłacić do związku "wstydliwe", bo to, co gramy w tym sezonie, to wstyd - mówi Fedorowicz. - W Lublinie chcemy przetrwać, o pierwsze punkty powalczymy w następnych meczach z Ruchem i Łącznościowcem - dodaje. Początek meczu o godz. 18.
