Porażki Politechniki i Tarnovii

Kolejna przykra porażka koszykarzy Politechniki Poznań - tym razem w Tychach. Przegrała także Tarnovia Tarnowo Podgórne, ale za to po ciekawym meczu z liderem.

Poznaniacy przegrali drugi mecz wyjazdowy z rzędu - tym razem jednak z bezpośrednim rywalem w walce o korzystną pozycję przed fazą play-off.

W Tychach Politechnika nie musiała przegrać. Ba, sztuką wręcz jest przegrać mecz, gdy samemu zbiera się z tablic 39 piłek, a rywalom pozwala się na zaledwie 21 zbiórek. Rewelacyjnie grał Joe McNaull - nie tylko znów zdobył ponad 20 pkt, ale też miał aż 19 zbiórek, czyli tylko o dwie mniej niż cały zespół gospodarzy. 9 z tych zbiórek McNaull zanotował pod koszem rywali - to pozwalało poznaniakom ponawiać akcje. Ale i to nie wystarczyło.

Trener Tomasz Cichocki zabrał już na Śląsk Marcina Stokłosę, ale ten po urazie mięśnia dwugłowego nie był jeszcze w pełni sił. Ponieważ Tomasz Smorawiński tym razem nie spisał się w roli prowadzącego grę, Stokłosa musiał wejść na parkiet. Starał się jak mógł - gdy jednak w 37. min trafił spod kosza i spadł na parkiet, musiał zejść z boiska przy pomocy kolegów. Wtedy poznaniacy przegrywali tylko 68:71, ale na minutę przed końcem było już 80:72 dla Big Stara. Ciężar gry na siebie wziął Jacek Sulowski - trafił dwa rzuty wolne, później - wykonując zasłony McNaulla dwukrotnie rzucił za 3 pkt. Było 80:84, ale faulowani gracze gospodarzy dość pewnie wykonywali rzuty wolne. Zwłaszcza skrzydłowy Damian Kulig, którego poznaniacy w tym spotkaniu faulowali aż 13 razy. Wykonał więc 20 (sic!) rzutów wolnych, z których zdobył 17 pkt. Jeszcze Paweł Bogdan próbował odmienić losy rzutem z dystansu, ale piłka zakręciła się na obręczy i wypadła z kosza.

W Politechnice kompletnie zawiódł też Paweł Wiekiera - przez 14 min gry zdobył zaledwie 3 pkt (1/4 z gry, 1/3 z wolnych), miał trzy faule i straty. W środę Politechnika zagra w Arenie z Żubrami Białystok.

Big Star Tychy - Politechnika 87:82

Kwarty: 28:23, 9:15, 22:17, 28:27

Big Star: Kulig 26 (1x3), Mielczarek 13, Szymański 11 (3x3), Michalski 8, Kordas 5 oraz Pustelnik 17 (3x3), Olczak 4, Ochońko 3, Bzdyra 0.

Politechnika: McNaull 23, Radwan 15 (1x3), Prus 4, Wiekiera 3, Smorawiński 2 oraz Sulowski 16 (2x3), Stokłosa 9 (1x3), Bogdan 8, Baganc 2, Dudek 0.

W poprzednim sezonie Tarnovia była pierwszą drużyną, która pokonała Zastal - i to w jego hali. Tym razem Wielkopolanie byli nawet całkiem blisko przerwania serii 17 kolejnych zwycięstw lidera.

Tarnovia musi już sobie radzić bez Rafała Niesobskiego (odszedł do Spartakusa Jelenia Góra) i Grzegorza Małeckiego (będzie grał w Kaliszu). Trener Wojciech Kiełbasiewicz korzysta więc z siedmiu zawodników i to okazało się kluczowe w meczu z Zastalem. - Oni mieli w ostatniej kwarcie więcej argumentów, bo grają dziesiątką - mówił. W 27. min świetnie grający w trzeciej kwarcie Marcin Kałowski (12 pkt w tym okresie) doprowadził do remisu 43:43. Jeszcze po chwilio Krzysztof Jakóbczyk odpowiedział "trójką" na taki sam rzut Pawła Szcześniaka i był remis 46:46. Ostatnia w tym meczu. Trener Zastalu Tadeusz Aleksandrowicz ze spokojem pił wodę - wiedział, że jego zawodnicy w końcu będą górą. Tak też się stało - między 32. a 36. min goście trafili trzy razy za 3 pkt,a na to Tarnovia odpowiedzi już nie znalazła.

Tarnovia - Zastal Zielona Góra 61:69

Kwarty: 10:17, 19:15, 19:19, 13:18.

Tarnovia: Kałowski 14 (1x3), Pacocha 12 (1x3), Krajewski 12, Metelski 7, Wróbel 4 oraz Mielczarek 9 (1x3), Jakóbczyk 3 (1x3), Grabowski 0.

Zastal: J. Kalinowski 12 (1x3), Chodkiewicz 8 (1x3), Kowalczuk 7, Olszewski 3 (1x3), Morkowski 3 (1x3) oraz Briegmann 17 (1x3), Kukiełka 12 (1x3), Szcześniak 7 (1x3), Wilczek 0, Taberski 0, D. Kalinowski 0.

Pozostałe wyniki: Start AZS Lublin - Żubry Białystok 56:71, Sportino Inowrocław - MKKS Rybnik 70:65, Znicz Jarosław - Sokół Łańcut 85:76, Stal Stalowa Wola - Prokom II Sopot 91:83, Siarka Tarnobrzeg - Wózki Pruszków 68:76, Polonia 2011 Warszawa - Resovia Rzeszów 77:73.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.